W uzasadnieniu do projektu ustawy o zmianie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz niektórych innych ustaw (Druk sejmowy nr 2562 z 7 września 2022r.) znajduje się stwierdzenie o tym, że dzięki rozwojowi energetyki jądrowej nastąpi m.in. (…) obniżenie kosztów energii elektrycznej dla odbiorców, ponieważ energia elektryczna wytwarzana w elektrowniach jądrowych nie jest obciążona opłatami za emisję CO2.
Fakty przeczą ww. dwu pozornie tylko słusznym tezom, postawionym w uzasadnieniu do projektu ww. regulacji, preferującym inwestycję w energetykę jądrową. Jednocześnie a contrario, warto podkreślić, że inna obecnie dyskutowana regulacja (liberalizacja zasady „10H”) próbuje ograniczać inwestycje w energetykę wiatrową, choć ta ostatnia też nie jest obciążona opłatami za emisję CO2, a faktycznie ogranicza koszty energii dla odbiorców. Niestety, argument wpływu energetyki wiatrowej na obniżenie kosztów energii elektrycznej dla odbiorców nie jest dotychczas poważne brany przez ustawodawcę pod uwagę.
Problem porównywania kosztów energii z różnych źródeł nie jest problemem banalnym. Wiele zależy od przyjętych założeń i kontekstu, uproszczeń w komunikacji faktów z obszarów nauk ekonomicznych oraz regulacji elektroenergetyki. Regulacje od dawna służą takiemu „manipulowaniu” rynkiem energii, które opiera się na obietnicy niskich kosztów z energetyki jądrowej, a służy przenośnemu całego ryzyka inwestycyjnego na odbiorców energii. Ryzkiem obarczeni są też podatnicy, gdyż zazwyczaj inwestorami w energetykę jądrowa są przedsiębiorstwa będąca własnością publiczną (w przypadku OZE dominują firmy prywatne i ponoszą pełnię ryzyka regulacyjnego).
Jest wiele czynników wpływających na przyszłe koszty poszczególnych technologii energetycznych, zniekształcanych regulacjami. Na poziomie większych agregatów takich jak kraje czy grupy krajów (np. Unia Europejska), można wykazać, że energią jądrowa (pomimo tego że w większości w UE i już od dawna zamortyzowana i przez to przez pewien okres może być tańsza) jest najdroższa, energetyka węglowa (też zamortyzowana) jest jeszcze tania, ale OZE stały się już tanie i są najtańszą opcją na przyszłość.
W ostatnim roku w UE utrzymywał się względnie stały poziom udziału energii jądrowej w wytwarzaniu energii elektrycznej, ale rósł udział OZE, w szczególności energii wiatru – rys. 1.
Rys. 1. Udział paliw i zeroemisyjnych OZE w wytwarzaniu energii elektrycznej w 2022 roku.Źródło: ENTSO-E, oprac. autora.
Wśród krajów UE można wymienić te, które w 2022 roku miały
największe udziały energetyki jądrowej (Francja -64%) i OZE (Dania – 74%) oraz
kraje „środka” takie jak Niemcy (7 proc. udział energii jądrowej, który spada i
47 proc udział OZE, który rośnie). Strukturę wytwarzania energii w ww. krajach w
2022 roku pokazano na rysunku 2 poniżej.
Czynniki najbardziej obiektywnym w porównywaniu kosztów energii w różnych krajowych „miksach” energetycznych, najmniej zniekształconym bezpośrednia ingerencją w rynek energii, są hurtowe ceny energii. Średnie ceny energii w całym 2022 roku w Niemczech 248 Eur/MWh były niższe (co dla osób nieanalizujących rynków energii może być zaskoczeniem) niż we Francji -276 Eur/MWh), a jeszcze niższe ceny odnotowano w Danii -219 Eur/MWh (uważanej niesłusznie za kraj wysokich cen energii). Wyniki piorunowań zilustrowano na rysunku 3. Przykład Francji jest znamienny gdyż pomimo posiadania 52 reaktorów, w 2022 roku musiała wyłączać kolejno 36 z powodu korozji instalacji chłodzących, co spowodowała ryzyko przerw dostaw energii zarówno w szczycie letnim jak i zimowym (grudniowym).
Rys. 3. Korelacja ceny energii w hurcie w 2022 roku we Francji, Niemczech i Danii oraz struktura zeroemisyjnego miksu paliwowego w tych krajach. Źródło: ENTSO-E, oprac. autora.
Porównując ceny hurtowe energii w sytuacjach kryzysów energetycznych i szantażu paliowego z 2022 roku, warto zauważyć, że kryzys energetyczny najbardziej uderzył w ceny energii z gazu ziemnego i silniej podnosił ceny energii w Niemczech (11 proc. udział gazu w generacji energii elektrycznej) niż we Francji (9%) czy Danii (6%).
Jeśli chodzi o Danię to warto zwrócić uwagę, że przy wysokim udziale OZE w generacji -74% i niskim udziale gazu -6%, duński system energetyczny działa niezawodnie i nie jest narażony na stresy związane z deficytem mocy. Ponadto, w kryzysowym 2022 roku w Danii podniesiono (poza unijnym systemem handlu emisjami ETS) dodatkowo krajową stawkę opłaty za emisje CO2, z jednej najwyższych na świecie - 24 Euro/tonę do 100 Euro/tonę (oczekuje się, że w 2030 roku duńskie firmy objęte EU ETS zapłacą łącznie 150 euro za tonę CO2).
Warto zauważyć, że w 2022 roku średnia cena energii w Polsce, przy udziale OZE -19% i przy braku energii z atomu i znaczących opłatach CO2 płaconych w systemie ETS) na rzecz budżetu państwa przez elektrownie węglowe, wynosiła 167 Euro/MWh.
Dane z rynku nie potwierdzają tezy, że dzięki rozwojowi energetyki jądrowej następuje obniżenie kosztów energii elektrycznej dla odbiorców, ponieważ energia elektryczna wytwarzana w elektrowniach jądrowych nie jest obciążona opłatami za emisję CO2. W szczególności po ubiegłorocznych problem z zapewnię dostaw energii elektrycznie Nie można też potwierdzić tezy, że kraje z elektrowniami
Nieznane są inne podwody dla których energia jądrowa miałaby być w przyszłości tańsza niż obecnie, a jest wiele dobrze udokumentowanych danych potwierdzających że koszty energii z OZE będą dalej spadać i obniżać ceny energii w krajach, które ułatwiają inwestycje w OZE.
4 komentarze:
Polska pod tym względem powinna się uczyć od Danii. :)
Ile dostaje pan za te manipulacje ?! Poniżej fakty dotyczące ceny energii w UE dla gospodarstw domowych:
https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Electricity_price_statistics
A co do tych bzdur odnośnie co jest tańsze to kłania się raport IPCC
No faktycznie, zupełnie inne liczby. Co prawda Dania ma chyba wysokie podatki, ale artykuł na blogu trochę chyba manipuluje.
Może się mylę?
onoffenergy.pl
Prześlij komentarz