piątek, listopada 07, 2008

Zapraszając do prostowania nieporozumień i przekłamań wokół pakietu klimatycznego UE 3 x 20%

Pakietu klimatyczny UE stał się przedmiotem walki o interesy wielkich graczy. W walce o pieniądze tych, którzy na pakiecie potrafią tylko stracić (slabo słychać tych, którzy potrafiliby na nim zarobić), razem z ich ulubionym wezwanim pod adresem rządu - „zawetować”, idzie czarna propaganda pakietu (dostaje się zresztą całej UE i tzw. "ekoogom") z wątpliwymi argumentami merytorycznymi. Wydaje mi się, że skala przekłamań lub niedopowiedzeń w tej sprawie w mediach jest olbrzymia. W tej sytuacji nie tyle zastanawia zgodnosć poglądów rzadu, polityków, energetyki i mediów (natychmiastowy interes do zrobienia tu widac), ile przywalające milczenie różnego rodzaju think tanków czy niezależnych i nastawionych na pokazywanie szerszej perspektywy spolecznej instytutów badawczych. W takich okolicznosciach, w imieniu patrzących zazwyczaj dalej ale niestety w Polsce niezoranizowanych w ruch konsumencki indywidualnych konsumentów energii przemawia ... energetyka; wilk owieczek pilnuje...

Pomyślałem sobie żeby wpisy listopadowe i pierwsze grudniowe poświęcić na „odnawialnym” ew. sprostowaniom czy „odkłamywaniu” czarnej propagandy. 4-go grudnia, przed COP-14 jest przewidziane spotkanie Rady Europejskiej w sprawie pakietu, ale ostatecznie pakiet ma być zatwierdzony (lub odrzucony) 11-grudnia na kolejnej Radzie, przed samym końcem COP-14, kiedy to prezydencja francuska UE ma plan aby ew. sukcesem uchwalenia pakietu podzielić się ze stronami Konwencji Klimatycznej, reprezentowanymi w tym czasie w Poznaniu. Wydaje się, że w układzie międzynarodowym, po ostatnich wyborach w USA i po sugestywnym oficjalnym otwarciu Chin na OZE i na dyskusje w sprawie ochrony klimatu, jest szansa na to, aby UE pozyskała dla swojej idei inne, dotychczas bardziej oportunistyczne państwa. O to wszak w pakiecie chodzi, ale tak się może stać tylko wtedy kiedy porozumie się sama. Tu jest coraz gorzej, a rolę głównego hamulcowego odgrywa Polska. Rozumiem negocjajce i zabieganie o pewne zapisy w pakietcie, ale w coraz bardziej zapalczywej i w tej chwli już ambicjonalnej walce, latwo o używanie agumentów balamutnych i swego rodaju zaslepienie, prowadzące nawet do dzialań wbrew szerzej pojętym interesom obywateli.

Nie znam krajowego ośrodka (w rodzaju „watch dog”), który zajmowałby się śledzeniem i prostowaniem tej jednostronnej niestety debaty wewnętrznej w sprawie pakietu klimatycznego, co też skutkuje klopotami w prezentacji stanowiska Polski na zewnątrz. Wobec przekłamań i wątpliwych argumentów stosowanych przez Polską i bez pewności że rzeczywiście leżą one w interesie naszego kraju, być może ciche popiskiwanie :) z „odnawialnego” blogu ktoś usłyszy (nie mam tu na mysli "reprezentantów obcych interesów" :) i w sposób bardziej zorganizowany spróbuje wpłynąć na bardziej wyważone spojrzenie na pakiet klimatyczny przez nasz rząd?
Nie chcę magalomańsko nawolywać "obrońcy pakietu lączcie sie" :), ale zapraszam do aktywnego zgłaszania przekłamań medialnych i próby prostowania zbyt jednostronnych, latwych, wygodnych, ale obecnie powszechnie obowiązujących ocen pakietu.

Zacznę sam, od biopaliw.
Będąc wczoraj na konferencji NOT w Białowieży na temat roli biomasy w realizacji pakietu klimatycznego UE, wysłuchałem bardzo ciekawego referatu prof. Antoniego Fabera z Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa z sugestywną tezą „Żywność głupcze!”, nawiązującą do zawołania prezydenta Clintona „Gospodarka głupcze!”. Prof. Faber potwierdził tezę, że wchodząc w mało efektywne biopaliwa niewiele zyskujemy na bezpieczeństwie energetycznym, a tracimy na bezpieczeństwie żywnościowym. Przez niektórych uczestników konferencji, głównie tych już wcześniej negatywnie nastawionych do pakietu lub tych zwyczajnie nie znających idei pakietu, mądre, niezależne i odważne wystąpienie prof. Fabera zostało odebrane jako kolejny powód do „wetowania” przez Polskę pakietu klimatycznego.

Tymczasem właśnie pakiet, a w szczególności jego kluczowy element – dyrektywa o promocji stosowania odnawialnych źródeł energii ma być pierwszym dokumentem najwyższej rangi w UE, który wprowadzić ma zasady zrównoważoności środowiskowej i gospodarczej zarazem w produkcji i wykorzystaniu biopaliw. Artykuł 12 p. 2 projektu dyrektywy określił minimalne wymagania w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych na wysokości 35%, co w zasadzie wykluczałoby mniej efektywne technologie produkcji biodiesla i bioetanolu z surowców żywnościowych (dotychczas zbudowane instalacje mogłyby korzystać z systemu wsparcia do 2013 r.). Na fali kryzysu żywnościowego i skoku cen żywności w pierwszej połowie ‘2008 r., Parlament Europejski zaproponował aby tę propozycje Komisji Europejskiej zaostrzyć, podnosząc próg minimalnej redukcji emisji w przypadku stosowania biopaliw do 40% i dalej do 60% po 2015 r. Ale, już nie oglądając się na efektywność, ani zagrożenie zmniejszenia bezpieczeństwa żywnościowego, kraje które dużo wczesnej zainwestowały w biopaliwową pomyłkę (Francja, Austria) oraz Polska, która bezmyślnie i trochę na własne życzenie w biopaliwową pułapkę wpadła jako ostania, na jednym z ostatnich spotkań ministerialnych UE w tej sprawie przegłosowały, że biopaliwa 1-szej generacji z redukcją emisji min. 35% mogą być produkowane i zaliczane do ew. wypełnienia nowych celów w tym zakresie (10% biopaliw i napędów alternatywnych w 2010 r.) do 2015 roku, a potem próg ten ma być podniesiony do 40% - doniesienie PAP z ubieglego tygodnia uzyskane z UKIE, ktore koordynuje dzialania rządu na forum UE na rzecz oslabienia pakietu.
Zmiany są znamienne ale niewielkie i być może w pewnym sensie uzasadnione, ale to rządy zglaszają ryzykowne dla obywateli propozycje i byloby źle gdyby właśnie pakiet klimatyczny (a nie dotychczasowe zasady promocji biopaliw) miał być krytykowany za groźbę „głodu na świecie” czy utraty bezpieczeństwa żywnosciowego, podczas gdy jego zapisy promują efektywne biopaliwa drugiej generacji, a nade wszystko ekologiczne i efektywne w całym cyklu życia technologie transportowe. Pakiet potwierdza tylko jeszcze raz kardynalną zasadę, że patrzenie na energetykę, transport i gospodarkę przez redukcje emisji CO2, to przede wszytkim szukanie efektywności w całym systemie i pobudzanie do innowacji.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hymm
Nie wiele tego odkłamywania w tym wpisie. Odnoszę wrażenie że najważniejsze w OZE a w szczególności biopaliwie zależy od tego jakie procenty zostaną ustalone przez rządy. Doskonale wpisuje się to w twierdzenia krytyków że OZE i biopaliwa to pic na wode fotomontarz i doskonały sposób na wyciągniecie kasy od rządu.

Grzegorz Wiśniewski pisze...

Witam,
Wydaje mi się, że we wpisie i nawet w wielu komenatrzach, nie damy rady rozwiązać fundamentalnych problemów w stylu czy i kiedy energetyka odnawialna ma sens, tudzież czy i kiedy jej wspieranie jest uzasadnione. Choć zgadzam się jednak, że w szczególności sektor biopaliw ciągle sobie to pytanie powinien zadawać. Zresztą cały sektor OZE musi szukać efektywności na prawdziwym rynku a nie wypelniania takich czy innych "procentów"; zresztą paradoksalnie na "formalnych li tylko procentach" wydaje sie bardziej zależeć rządowi i godzi całkiem drogo za nie placić ...

Ale cel mojego wpisu jest dużo skromniejszy. Chodzi mi tylko o to, czy pakiet klimatyczny UE w wersji zbliżonej do oryginalnej, zarówno z punktu widzenia efektywności wsparcia OZE i efektywności w całej gospodarcki (na razie, dla ustalenia uwagi na ostrzu toczonego sporu i uprszczenia, pominałem kwestie ekologiczne) może sytację poprawić, czy pogorszyć i czy zasługuje na tak jednostronną krytykę. Powyższy drobny "biopaliwowy" przyklad uproszczonej i moim zdaniem blędnej percepcji, jak mi sie wydaje, pokazuje że szeroko wprowadzane przez rządy do jego wersji pierwotnej zmiany, wcale nie muszą wychodzić z punktu widzenia udrowienia obecnej sytuacji, obniżenia kosztów i poprawienia efektywnosci wdrażania energetyki odnawialnej. Interes polityczny (nie mówie nawet o korporacyjnym czy branżowym) bowiem też może być bardzo wąski, posługiwać się zafałszowanymi argumentami i nie zawsze odpowiadać szerszemu celowi publicznemu.

Postaram się o tym więcej napisać w kolejnym wpise i być nieco bardziej zrozumialym :)