20 maja w siedzibie Narodowego
Funduszu Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) odbyło się
spotkanie poświęcone ocenie i dyskusji propozycji zmian w
programie PROSUMENT. Program służy dofinansowaniu zakupu i montażu
mikroinstalacji odnawialnych źródeł energii (OZE) budowanych przez
indywidualnych i publicznych prosumentów. PROSUMENT daje możliwość dofinansowania trzech
rodzajów mikroinstalacji do wytwarzania energii elektrycznej: systemów
fotowoltaicznych (
PV), mikrowiatraków, mikrobiogazowni oraz (w sposób organiczny) do trzech rodzajów
źródeł ciepła: kolektorów słonecznych
(KS), pomp ciepła i kotłów na
biomasę. Wielość technologii w jednym koszyku jest najbardziej pożądana dla ich nabywców-prosumentów i zwyczajnie dla rynku. Ale technologie te znajdują się na różnych etapach rozwoju i póki co są różnie traktowane w PROSUMENCIE, a to staje się niepotrzebnie źródłem destrukcji dobrego programu i przeszkód w jego doskonaleniu, a nawet w rozmowie o tym. Bez szerszego porozumienia branżowego w słabo zorganizowanym sektorze prosumenckim, a nawet tylko w samej energetyce słonecznej, wszyscy mogą stracić.
Projekt Programu, otwarty na
możliwość sfinansowania dowolnej mikroinstalacji OZE najbardziej odpowiedniej
dla domu prosumenta, był zgłoszony do NFOŚiGW przez Związek Pracodawców Forum
Energetyki Odnawialnej na początku 2013 roku jako rozwiniecie (poszerzenie)
programu dopłat NFOŚiGW do zakupu KS. PROSUMENT uległ pewnym zmianom i wystartował dopiero rok temu, ale teraz
wchodzi w aktywną fazę wdrożenia. Wyniki dotychczasowych naborów wskazują, że
zdecydowanie największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się systemy PV,
które absorbują wyraźnie ponad 95%
całości środków, co jest efektem zarówno
mody jak i dobrego marketingu. Sporadycznie do systemów PV dodawane są
pompy ciepła, w pojedynczych przypadkach
kolektory słoneczne. Mikrowiatraki są wyjątkiem, automatyczne kotły na
biomasę czy mikrobiogazownie, podobnie jak magazyny energii w ogóle nie są przedmiotem wnioskowania o
dofinansowanie. Tymczasem różnorodność technologiczna jest wskazana z
wielu powodów, poczynając od społecznych (tańsze, prostsze do zrealizowania
źródła ciepła są szerzej dostępne niż elektryczne), kosztów dla systemu
energetycznego (zróżnicowane źródła elektryczne i magazyny ciepła i energii
elektrycznej zmniejszają koszy bilansowania), a kończąc na innowacjach (możliwości
rozwoju różnych branż krajowego przemysłu) i ekologii (wyższa skala i niższe koszy
redukcji emisji zanieczyszczeń). Poza wszystkim ważny jest zrównoważony i szeroki
rozwój sektora energetyki prosumenckiej
i masowość oraz demokratyzację programu (dążenie do jak najmniejszych
inwestycji i największej ich liczby), co przełożyć się powinno na wyższe
poparcie Polaków dla energetyki obywatelskiej.
W efekcie diagnozy i oceny
wstępnych efektów NFOŚiGW zaproponował zmiany w programie PROSUMENT w celu jego technologicznego zdywersyfikowania i zwiększenia efektu ekologicznego. Kluczowa zmiana polegać ma
na zwiększeniu wyboru przez prosumenta i możliwości wystąpienia o
dofinansowanie dowolnej, najbardziej mu odpowiadającej mikroinstalacji, też źródła ciepła, do którego oczywiście można
dobrać dowolne małe źródło energii elektrycznej i odwrotnie. NFOŚiGW uzasadnia
też „demokratyzację” PROSUMENTA faktem, że ustawa o OZE ma wspierać tylko i
wyłącznie prosumenckie źródła energii elektrycznej. Naprawdę trudno się z tym
nie zgodzić i przestawić jakiekolwiek racjonalne kontrargumenty. Ale takowe w
dyskusji padły i to ze strony ... prominentnych uczestników rynku prosumenckiego. I
zmuszają do refleksji nas wszystkich, cały, jeszcze niezwykle skromny ruch
prosumencki, który - dodam - jest brutalnie atakowany za winy domniemane, ale w
społecznym odbiorze prawdopodobne, typu: bogacenie się na oferowanym wsparciu
bogatych hobbystów kosztem „porządnych” obywateli i grzecznych (biernych)
konsumentów, import niskiej jakości wyrobów z Chin, zagrożenie sprowadzaniem
używanych urządzeń z Niemiec itd. System wsparcia trzeba zatem tak ukierunkować aby nie ułatwiać podsycania tego typu mitów.
Pojawiły się jednak głosy ze
środowiska pro-prosumenckiego , ze np. mikrowiatraki nie działają, ale już bez
próby zastanowienia się dlaczego. Tymczasem powód jest prosty – nie dostały
szansy aby dzięki programowi się rozwinąć, a na drodze do inwestycji inwestorzy
maja do pokonania znacznie więcej barier lokalizacyjnych niż inne
mikroinstalacje, nie wspominając nawet o problemach polskich producentów wiatraków, czyli
typowe błędne koło. Ale najbardziej spektakularnym, potarzanym w dyskusji
argumentem za utrzymaniem faktycznej dominacji inwestycji PV w ramach
PROSUMENTA (przeciwko otwarciu programu na inne technologie) było … "zagrożenie"
znaczącego udziału w nim KS, czyli systemów słonecznego podgrzewana (i magazynowania) ciepłej wody.
To z prosumenckiego sektora, w ramach czarnego (auto) PR, padały w czasie
spotkania, ale też wcześniej, słowa o niedziałających instalacjach słonecznych wspartych właśnie zakończonym programem dopłat do KS,
oczywiście nie poparte żadną statystyką czy analizą, tzw. „dowody
jednostkowe”, anegdotyczne, czy
zasłyszane i powtarzane. Czy którakolwiek z innych branż wspieranych przez
PROSUMENTA może się poszczycić tym, że stworzyła trzeci rynek w Europie, że ma
teraz silny krajowy przemysł (kilkadziesiąt firm produkujących urządzenia, w
tym kilka światowego formatu), który wygrywa konkurencję także na rynkach
zagranicznych? Kto jeszcze w całej
energetyce odnawialnej może się pochwalić zbudowaniem w ciągu zaledwie kilku lat
1 GW nowych mocy? „Piekło rynku”, które parę lat temu też dotknęło i podzieliło
branżę KS, która – będąc niekwestionowanym pionierem i twórcą spektakularnego
sukcesu, powoduje, że KS zamiast być dumą energetyki prosumenckiej, stają się
obiektem ataku płynącego z własnego środowiska
Tymczasem trzeba nam przede
wszystkim docenić dwa ostatnie zarządy i mały zespół NFOŚiGW, który przeprowadził od ryzykowanego początku do końca, po
raz pierwszy w Polsce, ale z olbrzymim sukcesem i
w świetnym stylu duży, masowy progam dopłat
do KS.
Jest to jeden z największych w UE
i na świecie programów mikrofinansowania dla zwykłych ludzi, dzięki któremu w ciągu 4 lat na
naszych domach powstało
67 tys. instalacji słonecznych oraz zmobilizowano do realizacji zadania tysiące oddziałów bankowych w miejscu zamieszkania beneficjentów.. Za realizację podobnej idei dostępnych mikropożyczek (przez 40 lat i oczywiście na znacznie większa skalę) i niezależnie od oczywistych przypadków nieudanych projektów
Muhammad Yanus dostał Nobla. Wszak dopłaty do stosunkowo tanich KS spowodowały, że kredyty na ich budowę były dostępne, pełniły też rolę edukacyjną, ale my jak zwykle narzekamy. Jak możemy sami zbagatelizować, osłabić fakt, że NFOŚiGW został
nominowany
do prestiżowej nagrody Komisji Europejskiej „Sustainable Energy Europe Awards”, właśnie za program dopłat do KS. Rok temu
gratulowaliśmy podobnej nagrody gminie Kisielice. To wielkie wyróżnienie.
Korzystający obecnie z programu
PROSUMENT szybko zapomnieli, że nie byłoby tego programu gdyby nie sukces zakończonego
w 2014 r. programu dopłat do KS i że to branża KS wystąpiła o PROSUMENTA o
poszerzenie programu o inne rodzaje mikroinstalacji. Wszystkie inne sektory
energetyki prosumenckiej mogą tylko pomarzyć o takim poparciu społecznym jakie
mają kolektory słoneczne. Z ostatniego badania opinii publicznej zleconego TNS
OBOP przez IEO wynika,
że
KS pozostają zdecydowanie najbardziej preferowana technologią prosumencka OZE, ponad 40% Polaków ciągle chce w nie inwestować
i preferuje tego typu inwestycje nad innymi
(drugie na liście preferowanych - mikrowiatraki cieszą się poparciem 16% respondentów). A z tego samego badania
wynika też, że tylko 6% Polaków rozpoznaje słowo „prosument”. Czasami warto
uświadomić sobie jacy jesteśmy słabi i mali wobec otoczenia, aby docenić każdego
z członków małej społeczności
Program PROSUMENT jest za mały
aby uczynić z fotowoltaiki (i innych
branż prosumenckiej energii elektrycznej) liczących graczy na nieprzyjaznym dla małych źródeł krajowym rynku energii. Jest tylko dodatkiem do
poważniejszego instrumentu jakim są taryfy gwarantowane w ustawie o OZE. W ramach tego instrumentu ma
powstać ponad 200 tys. instalacji prosumenckich elektrycznych w kolejnych latach,
w tym zgodnie z planem autorów uchwalonych przez Sejm przepisów 125 tys. instalacji fotowoltaicznych
o mocach od 10 kW, co obrazuje rysunek:
Zaproponowana tydzień temu
nowelizacja ustawy o OZE, która może ten plan zniweczyć, najbardziej uderza
właśnie w fotowoltaikę, o czym więcej
w komentarzu na WNP. To w tej sprawie cały ruch prosumencki warto zjednoczyć w obronie prawa do
obecności fotowoltaiki innych technologii prosumenckich na rynku energii
elektrycznej. Konsultacje społeczne w tej sprawie trwają tylko do końca
przyszłego tygodnia i dobrze jakby także środowiska reprezentujące
prosumenckie
ciepło i pojedyncze firmy i
osoby niekoniecznie robiące biznes na prosumenckich źródłach elektrycznych
wzięli udział w tych konsultacjach (o zagrożeniach z tym związanych pisałem więcej
w poprzednim wpisie na blogu).
Jeżeli w tej sprawie także cały ruch na rzecz energetyki obywatelskiej nie będzie w stanie mówić jednym donośnym głosem, prosumenci staną się prekariuszami energetyki, czyli tymczasowymi pracownikami, niepewnymi swojej przyszłości i wyzyskiwanymi najemnikami energetyki korporacyjnej, zmuszonymi zawierać niekorzystne umowy na sprzedaż energii do sieci. Tylko prawidłowo,
skutecznie działający mechanizm taryf gwarantowanych pozwoli dobrze wykorzystać
doświadczenie jakie uda się zdobyć w ramach pilotażu w ramach PROSUMENTA, a to
nie będzie możliwe bez jedności i solidarności całego sektora energetyki
prosumenckiej.
2 komentarze:
Panie Grzegorzu jakie są założenia do załączonych wykresów? Skąd tak dokładne dane : 34 375 instalacji 3-10 kW?
Panie Patryku
dane na wykresie pochodzą z przygotowanej przez IEO oceny skutków regulacji (OSR) poprawki prokonsumenckiej posła Bramory do ustawy o OZE. Podaję link.
Dane są są założeniem pewnego scenariusza (inaczej nie policzylibyśmy kosztów). W części bazują na wariacie KPD z warunkowym (alternatywnym) scenariuszem rozwoju fotowoltaiczni z KPD (jest taki, który zakładał rozwój systemów PV jeżeli będzie wsparcie taryfami FiT). Są też ekstrapolacją trendów. Nie ukrywam, że zawierają też w sobie "prognozę samosprawdzającą" – tj. taką po zakomunikowaniu której zaczyna być realizowana, mimo że przed jej ogłoszeniem prawdopodobieństwo realizacji było zerowe.
Nie da się prognozować tego co wynika z decyzji politycznych i administracyjnych w sytuacji "zdroworozsądkowego" prawa. Ale taki scenariusz proponowałem też dlatego, aby MG miało taki wskazany "korytarz" i tak regulowało FiT-ami (stawkami taryf) aby dbać o rynek czyli także o „różnorodność technologiczna" i nie promować tylko jednej np. w danej chwili najtańszej technologii. To jest też cześć ww. "prognozy samosprawdzającej się", ale tej wybitnie pozytywnej.
Prześlij komentarz