środa, marca 30, 2022

Bezpieczeństwo technologiczne (Pekin) jest równie ważne jak energetyczne (Moskwa)

Przyczynek do dyskusji nt. aktualizacji i integracji strategii energetycznych, klimatycznych  i przemysłowych na przykładzie fotowoltaiki

Komisja Europejska na początku marca, w reakcji na napaść na Ukrainę i w obliczu jawnego już szantażu energetycznego Rosji, przedstawiła komunikat „REPowerEU” dotyczący wspólnych europejskich działań mających na celu zapewnienie „bezpiecznej, zrównoważonej środowiskowo i konkurencyjnej ekonomicznie energetyki”. Znalezienie środka ciężkości strategii energetycznej UE w trójkącie pomiędzy Moskwą (zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego), Kioto (zagrożenie zmianami klimatycznymi), a Lizboną (potrzebą innowacji i konkurencyjności zapisane po raz pierwszy w strategii lizbońskiej) było zawsze kontrowersyjnym dylematem Wspólnoty i krajów członkowskich. 

Czworokąt zamiast trójkąta

Znalezienie złotego środka w trójkącie jest możliwe, ale obecnie powyższe cele można połączyć o ile z jednakowym dystansem patrzymy na Moskwę i na Pekin. Uważna lektura unijnego  Zielonego ładu, w którym już w 2019 roku zapowiedziano wykluczenie wsparcia dla gazu w ramach  tzw. zielonej taksonomii oraz wzmocnienie przemysłowej autonomii Europy w zakresie kluczowych zielonych technologii takich jak fotonika, potwierdza tę tezę. O ile przemysł i technologie są traktowane poważnie, rozwiązaniem problemu jest czworokąt i nie jest to bynajmniej kwadratura koła.

Wysiłki na rzecz ściślejszego połączenia celów klimatycznych i energetycznych z innowacjami technologicznymi były podejmowane przez Wspólnotę przez ostatnie dwa lata, już po przyjęciu Zielonego ładu. Pandemia i załamanie łańcuchów dostaw Chin zwróciły uwagę UE, w tym Polski na jeszcze jeden wymiar bezpieczeństwa energetycznego, jakim są technologie energetyczne i surowce do ich wytwarzania. W 2021 roku zaktualizowano strategie przemysłową UE wzmacniając cele związane ze zwiększeniem produkcji urządzeń i zielonych technologii, w  tym słonecznych i wiatrowych na terenie UE.  W szczególności dziwić może zależność importowa UE w przypadku fotowoltaiki, gdyż do jej rozwoju, poza wiedzą (której w Europie nie powinno brakować), potrzeba przede wszystkim krzemu i srebra, których akurat w UE, w tym w szczególności w Polsce nie brakuje.

W styczniu br. Komisja Europejska opublikowała przegląd strategicznych zależności Europy. Sprawozdanie dotyczy pięciu obszarów, w tym związanych z technologiami OZE pierwiastków ziem rzadkich i paneli słonecznych, w których Europa zbyt mocno uzależniała się od krajów trzecich i (zdaniem Komisji) potrzebne są działania naprawcze, aby uniezależnianiu się od importu paliw, w szczególności z Rosji, nie towarzyszyło zwiększenie zależności od importu zielonych technologii, w szczególności fotowoltaicznych z Chin.

Zgubne skutki życia w trójkącie

Komisja zauważa, że aby skutecznie realizować cele politykę klimatyczno-energetycznej, moc zainstalowana w fotowoltaice w UE powinna  wzrosnąć w ciągu najbliższej dekady trzykrotnie-  z 136 GW (dane z czerwca 2021) do 420 GW do końca 2030 roku. Europa jest drugim, po Chinach, rynkiem fotowoltaicznym na świecie z 15% udziałem. Udział Chin w dostawach technologii PV na rynek UE jest wyższy niż udział Rosji w dostawach gazu, ropy naftowej i węgla. Chiny w globalnym łańcuchu dostaw dla fotowoltaiki dostarczają 76% krzemu, 90% płytek krzemowych, 77% ogniw krzemowych (stanowią 50% kosztów modułów PV) i 70% modułów PV, które stanowią 50% kosztów gotowych instalacji PV.

Udział UE w produkcji fotowoltaicznej jest wysoce niewystarczającym. W 2020 roku udział przemysłu PV wyniósł zaledwie 11% w przypadku polikrzemu, 2-3% w przypadku modułów, 1% w przypadku płytek słonecznych i 0,4% w przypadku ogniw słonecznych. Zdaniem organizacji SPE monitorującej rynek w 2021 roku w UE zainstalowano niemalże 26 GW nowych mocy fotowoltaicznych, podczas gdy unijna produkcja ogniw słonecznych wyniosła zaledwie 0,65 GW.

Przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w nieodpowiedniej reakcji rządów na kryzys finansowy w latach 2008/2009. Wtedy wobec braku uzgodnionej zielonej strategii, gro unijnych funduszy antykryzysowych ulokowane zostało w obszarach mniej rozwojowych. Europa wystraszona wówczas kryzysem spowolniła realizację przyjętego w 2007 roku poprzedniego pakietu klimatyczno-energetycznego 3x20 i w ramach pakietu pomocowego dla gospodarki przeznaczyła tylko 16,4 mld euro na zielone inwestycje, bez priorytetowego traktowania fotowoltaiki. W tym czasie Chiny wydatkowały 147 mld euro, głównie na fotowoltaikę. Zaszkodziło to konkurencyjności i zapoczątkowało gwałtowny spadek produkcji  urządzeń PV w Europie i postępującą dezindustrializację (więcej „Pandemia szansą dla OZE” (Rzeczpospolita, 30 kwietnia 2020)

UE utraciła szereg przewag konkurencyjnych w obszarze  nowych technologii energetycznych na rzecz Chin, ale w szczególności w zakresie fotowoltaiki. Zawodne okazały się cła antydumpingowe i antysubsydyjne nałożonych w latach 2014–2018 przez UE na chińskich producentów fotowoltaiki. Były nieszczelne i stosowane niekonsekwentnie. Tak jak europejski przemysł i biznes w przypadku importu gazu, tak i branża PV przedkładała taniość bieżących dostaw nad swój interes strategiczny. To w końcu, wraz z pandemią, doprowadzało do zakłóceń w łańcuchach dostaw, a wraz z obecnym kryzysem doprowadziło do niespotykanego w historii wzrostu cen na krzem polikrystaliczny (300% w ciągu ostatnich dwóch lat) oraz wzrostu cen na ogniwa i moduły PV.

Konieczność integracji polityki energetycznej i przemysłowej

To dlatego propozycje programu REPowerEU wychodzą daleko poza rozwiązanie problemu dywersyfikacji dostaw gazu, ropy naftowej i węgla i wyeliminowanie zależności od importu paliw z Rosji. Komisja wskazuje na konieczność przyśpieszonego odejścia od paliw kopalnych na rzecz wykorzystania odnawialnych zasobów energii, w szczególności energii wiatru i słońca. Dzięki planowanemu zainstalowaniu  480 GW mocy wiatrowych i 420 GW mocy fotowoltaicznych zapotrzebowani UE na gaz do 2030 roku zostanie ograniczone o 170 mld m3 (import rosyjskiego gazu do UE 155 mld m3). Jednocześnie Komisja wzywa do współdziałania na rzecz rozwoju własnych technologii OZE. Są to zatem działania wymierzone nie tylko przeciwko Rosji używającej paliw kopalnych jako elementu nacisku na Zachód. Uwzględniają one też fakt nadmiernego uzależnia UE od Chin w zakresie dostaw surowców i zielonych technologii.

Bezpieczeństwo energetyczne i technologiczne  w zakresie zielonych technologii to dwie strony tego samego medalu. REPowerEU w odpowiedzi na szantaż energetyczny Rosji zachęca do szybkiej realizacji projektów w zakresie energii odnawialnej poprzez uproszczenie i skrócenie procedur wydawania pozwoleń  budowalnych i warunków przyłączenia do sieci itp., czyli powiększa lokalny rynek dla unijnych dostawców technologii. To szansa dla Polski, która już zmieniła politykę przemysłową (która wspiera np. produkcje urządzeń dla fotowoltaiki) i przystępuje do aktualizacji własnej strategii energetycznej, która ma być „suwerenna. Nie wiadomo jeszcze jak „suwerenność” zostanie zdefiniowana, wiadomo tylko że nie można jej w pełni uzyskać bez własnych zasobów OZE i bez własnych technologii.

Propozycje Komisji znajdują poparcie Rady UE, w tym rządu RP.  Przyjęta w dniu 11 marca przez głowy państw członkowskich i szefów rządów Deklaracja Wersalska wspiera inicjatywy przemysłowe, w tym dywersyfikację łańcuchów dostaw, uzyskanie wiodącej pozycji technologicznej i rozwój zdolności produkcyjne UE w zakresie półprzewodników (krzem) oraz wykorzystanie takich instrumentów traktatowych jak tzw. ważne projekty stanowiące przedmiot wspólnego europejskiego zainteresowania (projekty IPCEI) oraz europejskie sojusze przemysłowe, także w zakresie badań naukowych i innowacji.

Obecna sytuacja powoduje też zmianę podejścia europejskiego przemysłu i biznesu PV do pojęcia niezależności technologicznej i do ryzyk polegania na złudnie tanich dostawach surowców i technologii z Azji.  Sojusz 52 ważnych firm fotowoltaicznych z 12 krajów europejskich zaproponował Komisji Europejskiej  ustanowenie programu IPCEI PV na rzecz powrotu przemysłu PV do Europy. Organizacja ESMC postuluje aby 75% zainstalowanych mocy fotowoltaicznych w UE bazowało na europejskiej produkcji (35 GW/rok w  2025r. i 100 GW w 2030r.). Szacuje potrzebne wsparcie w przeliczeniu na państwowe gwarancje kredytowe na 5 miliardów euro plus wsparcie na B+R i na tzw. pierwsze komercyjne wdrożenia.

Odbudowa przemysłu po błędach przeszłości  jest możliwa, w  szczególności w tak przełomowych momencie jak dzisiaj. Mamy krótkie okno czasowe aby lepiej niż wcześniej ukierunkować wsparcie i wykorzystać fakt że w najbliższych kilku latach nastąpi wymiana technologii rozwiniętej w Azji  (PERC) na wchodzące dopiero na rynek nowe, bardziej sprawne technologie (TOPCon, HJT, Tandem). Pomocna jest rosnąca świadomość społeczna jeśli chodzi wartość dodaną lokalnej produkcji (local content) i bezpieczeństwo gospodarcze, które mają nie tylko wymiar energetyczny ale też technologiczny.

1 komentarz:

Agnieszka pisze...

Ciekawy temat. Wcześniej nie myślałem o nim w ten sposób! Pozdrawiam ja i Hikvision