Niewiele więcej w powiedział sprawie ekologii, a zrobił to w czasie spotkania z biskupami na Wawelu. To z kolei jednak zostało przemilczane i dlatego warto przypomnieć (cytaty za Watykańską agencja prasową):
Ziemia jest martwa, ponieważ została niemądrze wyzyskana. I tak idziemy dalej. Świat się ociepla, dlaczego? Ponieważ musimy zarobić. Zysk. Popadliśmy w bałwochwalstwo pieniędzy: to mi powiedział pewien ambasador, kiedy przyszedł, by złożyć listy uwierzytelniające.
Z okazji dopiero co bezrefleksyjnie minionego Dnia energetyka i dla
przypomnienia warto nad tym tekstem się pochylić i poszukać inspiracji
dla coraz bardziej ambiwalentnego biznesu energetycznego.
Papież nie dokuczył polskim górnikom i energetykom cytatem z jego ostatniej ekologicznej encykliki: „technologia oparta na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla (…) powinna być stopniowo zastąpiona”. Nie ponaglał polityków, tak jak to zrobił w encyklice: „pilne i konieczne stało się prowadzenie takiej polityki, aby w nadchodzących latach emisja CO2 (…) została drastycznie zmniejszona, zastępując paliwa kopalne i rozwijając OZE”. Nie powiedział Polakom, że palenie węglem jest grzechem i że powinniśmy się ekologicznie nawrócić, o czym już było wystarczająco dużo napisane na blogu „Odnawialnym”.
Ale powiedział wystarczająco dużo, aby pomyśleć.
Papież nie dokuczył polskim górnikom i energetykom cytatem z jego ostatniej ekologicznej encykliki: „technologia oparta na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla (…) powinna być stopniowo zastąpiona”. Nie ponaglał polityków, tak jak to zrobił w encyklice: „pilne i konieczne stało się prowadzenie takiej polityki, aby w nadchodzących latach emisja CO2 (…) została drastycznie zmniejszona, zastępując paliwa kopalne i rozwijając OZE”. Nie powiedział Polakom, że palenie węglem jest grzechem i że powinniśmy się ekologicznie nawrócić, o czym już było wystarczająco dużo napisane na blogu „Odnawialnym”.
Ale powiedział wystarczająco dużo, aby pomyśleć.
Papież związał łupienie Ziemi i zanieczyszczanie
jej atmosfery z nadmierną chęcią zarabiania. To
powinno zaboleć. Nie da się bowiem ukryć, że w Polsce zarobki w energetyce
korporacyjnej i w górnictwie są 2-3
krotnie wyższe niż w działach gospodarki, takich jak np. rolnictwo, obciążanych skutkami ekologicznymi energetyki
i górnictwa
Papież dał też do myślenia leśnikom,
doganiających zarobkami energetyków tym szybciej im szybciej wycinają lasy, aby dorobić u energetyków,
podając biskupom pod rozwagę taki przykład:
Skąd się wzięły takie, jednocześnie społecznie i ekologiczne wrażliwe, myśli papieskie i dlaczego zaadresowane zostały do biskupów i jaki użytek biskupi z nich zrobią? Trudno zakładać, że to tylko przypadkowe słowa nad którymi można przejść do porządku dziennego. Ale też każdy może po swojemu je interpretować.Pewien niedawno wybrany szef rządu afrykańskiego, przychodząc na audiencję, powiedział mi: „Pierwszym aktem rządu, jakiego dokonałem, było ponowne zalesienie kraju, który został pozbawiony lasów i unicestwiony”. -Nie troszczymy się o stworzenie, a to oznacza więcej ubóstwa, więcej korupcji.
W powiązaniu przez Franciszka braku postaw ekologicznych i nastawienia
na zarobek z pogarszaniem sytuacji ubogich można szukać inspiracji teologicznych,
np. tak jak to czyni ks. Piotr Mazurkiewicz w artykule opublikowanym w „Energetyka-
Społeczeństwo-Polityka” (tu nie czuję się na siłach do dalszych komentarzy), ale też inspiracji społecznych i ekonomicznych,
jak to czyni Naomi Klein w swojej najnowszej książce „Kapitalizm
kontra klimat”. To właśnie radykalna ekonomistka Klein na osobiste zaproszenie papieża Franciszka uczestniczyła w panelu
ekspertów i konferencji służącej przygotowaniu ekologicznej encykliki Laudato Si'.
Słusznie Guardian
pisał, że „Franciszek to Klein w sutannie”.
I nie sposób - odnosząc się do
ekologicznych wypowiedzi Franciszka - uciec od analogii do Klein. Ta bowiem w swojej najbardziej dojrzałej książce: krytykuje postawę „najpierw się wzbogacimy, a
dopiero potem zajmiemy się problemami ochrony środowiska”, pisze, że „bezpłatne
przydziały (uprawnień) na spalanie węgla lub handel emisjami to łapówki”,
ostrzega, że „nie wolno w zbiorowych reakcjach na zmiany klimatu pobłażać największym
trucicielom” i - powołując się na klimatologa
Brada Wernera - mówi to to samo co Franciszek, ale bez ogródek, tak aby trafiło, prowokacyjnie (przepraszam za przykład) „przez nas „Ziemia ma prze**bane”.
Sam papież Franciszek przypominał
wieszczącą i inspirującą - w reakcji na niesprawiedliwość klimatyczną - masowe ruchy społeczne
Klein, gdy w czuwaniu kończącym ŚDM nawoływał młodych do radykalnej zmiany poprzez „aktywne
działanie”, które wymaga „zejścia z kanapy” (dokładnie: nie przyszliśmy na świat, aby «wegetować», aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi).
Dobrze mającym się i
dotychczas skutecznie wypierającym się odpowiedzialności ekologicznej i społecznej (nie mylić z ekologią fasadową czy malowanym CSR) "starym" energetykom nie
będzie łatwo zejść z kanapy. Franciszek daje jednak wszystkim równe prawo do własnej refleksji i do miłosiernych
(w takim duchu mówił do biskupów) uczynków wobec "wyzyskiwanej matki Ziemi". Wobec zwięzłości i prostoty wypowiedzi Franciszka moralizowanie jest zbędne. Ale jeżeli to o czym bez straszenia mówi Papież, odwołując się do sumienia i podstawowych zasad współżycia społecznego, nie przekonuje i nie mobilizuje, warto na wszelki wypadek pamiętać o tym co pisał prof. Woś: środowisko naturalne to cichy partner, ale w swojej konsekwentnej obecności nieprzekupny i bezwzględny..
PS. Do przywołanej w sposób nazbyt
uproszczony, jak na okoliczności, książki Naomi Klein i do coraz bardziej niepokojącego podważania, a nawet już otwartego zwalczania myślenia ekologicznego w polskiej energetyce wrócę w jednym z kolejnych artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz