Kontrolerzy ETO
zbadają m.in. wdrażanie unijnych i krajowych strategii rozwoju energetyki
wiatrowej i fotowoltaicznej od 2009r. (rok wejścia w życie dyrektywy 2009/28/WE
o promocji OZE) oraz unijne i krajowe finansowanie ich rozwoju w UE i państwach
członkowskich. ETO w uzasadnieniu kontroli dodaje, że w okresie
programowania 2014–2020 przeznaczono 45 mld euro ze wszystkich europejskich
funduszy strukturalnych i inwestycyjnych na wsparcie przejścia na gospodarkę
niskoemisyjną, w tym na inwestycje w OZE, a dodatkowo 58,5 mld euro na tzw. smart grid (inteligentne systemy
przesyłu, magazynowania i dystrybucji energii). Wskazując na istotę problemu i zasadność
kontroli ETO dodaje, że udział energii z OZE w oszczędnościach w imporcie paliw
kopalnych w 2015 r. wyniósł 16 mld euro, a w 2030 r. ma wynieść 58 mld euro.
Kontrola obejmie
cztery państwa członkowskie UE: Niemcy, Grecję, Hiszpanię i Polskę. Udziały
energii z OZE w zużyciu energii elektrycznej z OZE tych krajach na koniec 2016
wyniosły odpowiednio: 32,2%, 23,7%, 36,6% oraz (w Polsce) 13,4%. Wybór krajów
do kontroli wydaje się zasadny biorąc
pod uwagę kontrowersje i zainteresowanie europejskiej opinii publicznej. Zdaniem
tradycyjnych koncernów energetycznych Niemcy przesadzili ze wsparciem dla energii
wiatru i słońca. Grecy posądzani byli o nadużycia w wydatkowaniu funduszy UE,
potem zostali dotknięci kryzysem, ale od 2012 roku dalej inwestują w OZE. Hiszpanie zatrzymali
rozwój OZE w 2011 roku i w sposób niezgodny z prawem wycofali obiecane wsparcie,
uderzając retroaktywnie w inwestorów (w
efekcie przegrali z nimi proces w Trybunale Sprawiedliwości UE).
Polska środkami
prawnymi i politycznymi niezwykle
skutecznie zahamowała rozwój energetyki wiatrowej, w zarodku ogranicza rozwój fotowoltaiki, uważając energię wiatrową
i słoneczną za źródła „niestabilne” i niepożądane. Tym samym nie rozwija zdywersyfikowanego
miksu energetycznego i generacji rozproszonej (równowaga pomiędzy energetyką
wiatrową i słoneczną, źródłami dużymi i małymi) oraz inteligentnych sieci energetycznych,
które umożliwiłyby zwiększenie udziału
najbardziej czystych i najtańszych OZE w systemie energetycznym. Polska jest
ciekawym przypadkiem do kontroli i do analiz, bo po 4 latach w obecnym okresie
programowania ma większy problem z wydatkowaniem funduszy UE na OZE niż w
analogicznym okresie w latach 2007-2013 (próbuje poprawić statystyki przeznaczając
miliardy na rzekome zwiększenie możliwości przyłączania OZE do sieci, bez ich faktycznego
przyłączania) i jednocześnie nie
realizuje celu na OZE, z którego rząd ma się rozliczyć w 2020 roku.Oczywiście rząd nie musi rozwijać energetyki wiatrowej i słonecznej o ile jest w stanie po akceptowalnych kosztach (to ważne dla odbiorców energii) wypełnić zobowiązania innymi (droższymi) rodzajami OZE.
Publikacja
sprawozdania ETO z kontroli planowana jest na początek 2019r. ETO sformułował
szereg pytań do agend odpowiedzialnych w poszczególnych krajach, takich jak
ministerstwa ds. energii, instytucje wdrażające fundusze spójności i RPO,
operatorzy sieci, regulatorzy itp. Przykładowe
z pytań, które wchodzą w zakres kontroli ETO, porządkują myślenie i dają okazję do przemyśleń. Te które w sposób szczególny mogą dotyczyć Polski, wymieniono
poniżej:
- Czy krajowa strategia rozwoju OZE uwzględnia potencjalne potrzeby inwestycji uzupełniających OZE? (np. rozbudowa sieci i wzajemnych połączeń międzysystemowych, magazynowanie energii, inteligentne sieci energetyczne, inteligentne liczniki, rozwiązania wspierające pogodowozależne OZE itd.)
- Czy krajową strategię rozwoju OZE uzupełniają polityki dotyczące efektywności energetycznej, rynków energii elektrycznej, ekoprojektu, innowacyjności itd.?
- Czy określono potrzeby finansowe i środki finansowe niezbędne do wdrożenia strategii krajowej?
- Czy zaistniały przypadki, w których podjęto działania naprawcze lub należało je podjąć?
- W jaki sposób państwo członkowskie zapewnia monitoring oraz wiarygodność i kompletność danych? Jak często krajowi decydenci (np. komisje parlamentarne) są informowani o wdrażaniu strategii rozwoju OZE? Czy sprawozdawczość obejmuje działania naprawcze, które podejmowane są w przypadku nieosiągnięcia etapów pośrednich i celów?
- Czy ramy prawne pozwalają na istnienie „prosumentów”?
- Czy koszt kapitału w państwie członkowskim jest atrakcyjny w przypadku inwestycji w energetykę wiatrową i słoneczną (PV) w porównaniu z innymi państwami członkowskimi? Czy poziom ryzyka przeniesionego na inwestorów jest wystarczająco niski, aby przyciągnąć inwestycje?
- Czy ramy krajowe dotyczące konkurencji stawiają energetykę wiatrową i PV w gorszej pozycji w porównaniu z innymi rodzajami OZE oraz tradycyjnymi elektrowniami wytwarzającymi energię z paliw konwencjonalnych?
- Czy ramy prawne są odpowiednie, tj. czy wniesiono wiele skarg i czy wprowadzono liczne zmiany do pierwotnych przepisów? Czy wprowadzono jakiekolwiek zmiany prawne z mocą wsteczną?
- Czy państwo członkowskie przydzieliło i wykorzystało wszystkie środki unijne i krajowe na rzecz wykorzystania regionalnego potencjału w zakresie energetyki wiatrowej i PV?
- Czy potencjał regionów został oceniony pod względem OZE i potrzeb rozwoju infrastruktury? (spójność działań na szczeblu krajowym i regionalnym)
- Czy wystąpiły problemy dotyczące trwałości zrealizowanych projektów spowodowane zmianami w otoczeniu regulacyjnym?
Gdyby Polska nie miała problemu z realizacją ustalonej ścieżki rozwoju OZE,szczególnie problematyczne byłoby pytanie dotyczące "zmian prawa z mocą wsteczną", ale zejście z ustalonej ścieżki i brak realnego planu naprawczego czyni wszystkie z ww. pytań aktualnymi. Krajowa
administracja, z powodu m.in. spóźnionych, niespójnych, nieadekwatnych i
nieefektywnych działań oraz niedostatecznego monitoringu sytuacji, może mieć problemy z udzieleniem wiarygodnej odpowiedzi
na znaczną część z powyższych pytań .
Nie chodzi tu bynajmniej o brak umiejętności administracji sformułowania „okrągłej” odpowiedzi (najlepiej na każde
pytanie oddzielnie) czy obietnic bez pokrycia (te padają na co dzień), ale o
istotę pytań i stojących za nimi realnych problemów oraz rysujących
się coraz wyraźniej bezpośrednich konsekwencji zaniedbań (por. np. wpis blogowy z grudnia '2017). Nie wchodząc w odpowiedzialność
poszczególnych organów państwa za obecnie wysoce niezadowalające oraz za ostateczne efekty 10-letnich działań, czy też za jeszcze trudno mierzalne skutki, które mogą wychodzić także w przyszłą perspektywę finansową UE, same okoliczności i zakres
kontroli ETO dają ostatnią okazję do poważnej refleksji w obliczu rychłej konieczności
rozliczenia się kraju ze zobowiązań, w tym doboru instrumentów i wydatkowanych środków.
Blog
„Odnawialny”, który przez ostatnia dekadę monitorował postępy we wdrażaniu
unijnych i krajowych strategii (PEP, KPD, ustawa o OZE itp.), podda ww. pytania
niezależnej analizie. Aktualizacja i synteza blogowych wpisów z lat 2009-2018, na okoliczność przygotowania się Polski do rozliczenia
z realizacji zobowiązań w zakresie OZE na 2020r., wraz ze wskazywaniem korekt, które w tak krótkim
okresie mogłyby przynieść jeszcze jakieś wymierne efekty, będą (obok tzw. „Pakietu
zimowego” i konieczności rozpoczęcia realizacji kolejnych celów na 2030r.) tematami
podejmowanymi na blogu w br.
Właśnie przed kilkoma chwilami zerknęłam na stronę URE i tam odczytałam w jednym z dokumentów po"AUKCYJNYCH" :> interpretację WBUDOWANEGO ŚCIŚLE W ALGORYTM wskaźnika SWM (stopień wykorzystania mocy zainstalowanej), który wynosi 3504 MWh/MW/a i jeżeli się nie dociągnie z orką na ugorze instalacją OZE z mocą zainstalowaną do 3504 godzin w ciągu roku, to trzeba będzie zwracać operatorowi udzielaną w ramach aukcji pomoc...
OdpowiedzUsuńtoż to dopiero pomoc zwłaszcza mniejszym OZE !!!
Pozdrawiam serdecznie
wstrząśnięta i niezmieszana!