Dzisiaj specjalny komentarz na specjalną okoliczność - nieskromne retrospektywne refleksje po otrzymaniu prestiżowych, jakże różnych wyróżnień ustanowionymi dla tych co promują OZE i dla tych co dają impulsy rozwojowe nowoczesnej energetyce.
Mam 52 lata, ponad 26 lat
czynnego życia zawodowego poświeciłem wyłącznie odnawialnym źródłom energii
(OZE), ostatnie 13 lat w całości przepracowałem w Instytucie Energetyki
Odnawialnej (IEO). 13 października 2014 roku, na dwu uroczystych galach: „ekologicznej”
w Poznaniu „przemysłowej” w Warszawie i otrzymałem niemalże jednocześnie dwa
najważniejsze krajowe wyróżnienia branżowe. Spinają one jak klamra dwa coraz bardziej
odrębne obszary mojej historycznej aktywności, łączą ze sobą dwa coraz bardziej
różne środowiska zawodowe i różne działy gospodarki (ochrona środowiska oraz przemysł
i energetyka) w których ramach z coraz większym trudem funkcjonuje
trochę rozdarta energetyka odnawialna. Czas jest trudny, przełomowy, ale nie ukrywam, że z
powodu otrzymania dwu tak prestiżowych wyróżnień
za aktywność w OZE jest mi bardzo miło. A to, że są one tak różne, powoduje że różne refleksje przychodzą same i bynajmniej nie będę się bronił
się przed ich spisaniem, wspominając na paradoksy historii, a przede wszystkim ludzi, których spotkałem
na zawodowej drodze, którzy łączyli różne środowiska i wywarli wpływ nie tylko
na mnie ale także na całą branżę OZE.
Zacznę od wyróżnienia przyznanego przez środowiska wywodzące
się z idei rozwoju zrównoważonego, rozwoju lokalnego, ochrony środowiska, promotorów
zielonej gospodarki i zielonej energetyki, czyli miejsca skąd – mając dobrych
akuszerów - wyrosła polska energetyka odnawialna. Na gali Międzynarodowego
Kongresu Ochrony Środowiska ENVICON w Poznaniu odebrałem statuetkę i tytuł
„Promotor energetyki odnawialnej”.
Jest
to najstarsze i moim zdaniem
najważniejsze wyróżnienie w całym sektorze OZE, przyznawane dla osób/instytucji działających na rzecz zrównoważonego
rozwoju energetycznego i propagowania postaw mających wpływ na rozwój OZE w
skali ogólnokrajowej, za to że ich działania
wywarły wyraźny pozytywny wpływ na rozwój wykorzystania odnawialnych zasobów
energii w Polsce. Tytuł przyznawany jest przez miesięcznik Czysta Energia. Paradoksem jest to, że jako jeden z
inicjatorów powołania w 2001 roku Czystej
Energii - zaraz po przyjęciu przez Sejm osobiście mi bliskiej (pierwsze, momentami dramatyczne doświadczenie polityczne) „Strategii
rozwoju energetyki odnawialnej”, - miesięcznika, który miał wyznaczać i wspierać zrównoważony kierunek
rozwoju kraju w oparciu o wykorzystanie odnawialnych zasobów energii, byłem też jedną osób które od samego początku
wspierały red. Urszulę Wojciechowską w urzeczywistnieniu idei utworzenia tytułu
„Promotora”. Po to aby pionierzy, a w szczególności praktycy konsekwentnej pracy
organicznej nie pozostawali anonimowymi w społecznym odbiorze. Do tej pory
takie prestiżowe wyróżnienia dostało już 10 osób. W Poznaniu było mi o szczególnie miło otrzymać statuetkę „Promotora”, bo na tym samym podium stanęli
Jacek Bożek i Adam Wajrak – osoby nie wymagające przedstawiania w środowiskach
ekologicznych. Niezłomni w swojej pracy dla środowiska naturalnego, odebrali razem ze mną nagrody „Pracy organicznej”
w kategoriach osobowość (Jacek) i
dziennikarz (Adam).
Choć energetyka odnawialna 10 lat temu przeszła w nowym podziale
kompetencyjnym rady ministrów z resortu środowiska do resortu gospodarki, a
ministerstwo środowiska zmieniło się nie w przybudówkę ministerstwa gospodarki
i finansów, to moje serce jest dalej po zielonej stronie. Energetyka odnawialna
źle się rozwija tam gdzie na tworzonym dopiero rynku decyduje dyktat niskich bieżących cen (nie mylić z kosztami w rachunku ciągnionym i ich sprawiedliwym rozkładem u odbiorców)
i interesy dużych silnych grup gospodarczych i społecznych (nie mylić z tzw.
interesem społecznym). Ciągle wierzę w to, że środowiska ekologiczne będą w
Polsce bardziej wpływać na decyzje gospodarcze, aby zrównoważyć short-termism”
i wspierać gospodarkę innowacyjną, zwrócona ku przyszłości.
I tu warto przejść do drugiego mojego prestiżowego wyróżnienia,
wywodzącego się ze środowisk nowego, innowacyjnego przemysłu i energetyki, która przywiązuje
jednak większa wagę do bezpieczeństwa
energetycznego i stopniowej poprawy efektywności niż ekologii czy innowacji,
zwłaszcza tych przełomowych, takich jakie niesie energetyka odnawialna. Wielkim
zaszczytem i przyznam – niespodzianką, stało się dla mnie przyznanie przez redakcję Miesięcznika Gospodarczego Nowy
Przemysł oraz portalu wnp.pl tytułu „Nowy Impuls 2014” na gali w Warszawie towarzyszącej
XI edycji Kongresu Nowego Przemysłu. Tytuł jest przyznawany za to, co w energetyce decyduje o jego
przyszłości i perspektywach. Jak powiedział na Gali Wojciech Kuśpik, prezes
Grupy PTWP (wydawca opiniotwórczych mediów gospodarczych przyznających tytuł),
wyróżnieni „Nowym Impulsem 2014” – to firmy, instytucje, osoby podejmują
odważne, oczekiwane przez całą gospodarkę, decyzje, które przecierają nowe
szlaki, wyznaczaj nowe trendy i są liderami w dziedzinie innowacji i nowych
technologii. To wszystko nie dotyczy oczywiście mojej osoby ale wszystkich 10 laureatów „Impulsów”.
( pod linkiem uzasadnienia i wypowiedzi laureatów, samo wyróżnienie w imieniu moim i IEO odebrała dr Katarzyna Michałowska-Knap , myślę, że łatwo odnajdziecie drodzy Czytelnicy kogo trzeba na poniższym zdjęciu...).
Wśród laureatów znalazły się największe polskie firmy energetyczne (PGE, PSE, Tauron), firmy wdzierające się na rynek (Dalkia, Polenergia, Duon i firma technologiczna Apator) oraz Ministerstwo Gospodarki razem z Ministerstwem Skarbu. Minister Pietrewicz odbierający nagrodę w imaniu MG powiedział, że polska gospodarka potrzebuje nowych impulsów w obszarze inwestycji, odnawialnych źródeł energii oraz efektywności energetycznej. Dla mnie szczególnym wydarzeniem było to, że razem ze mną laureatem „Impulsu” został prof. Jerzy Buzek, który, będąc premierem przyjmował w 2001 roku wspominaną już rządową „Strategie rozwoju energetyki odnawialnej”, a kończąc pracę jako premier koalicyjnego rządu AWS-UW doprowadził do zatwierdzenia jej jednogłośnie przez Sejm – takie to były czasy i tacy polscy politycy, reprezentanci narodu! Teraz o OZE myślimy inaczej, tak jak inaczej myśli doświadczony polityk wyczulony na bieżące nastroje społeczne i sytuacje wyborcze oraz niezależny od polityka krytyczny obserwator, ale sentyment do prof. Buzka z dawnych lat mi pozostał. Dużą satysfakcje sprawiło mi uzasadnienie „Impulsu” przyznanego mojej osobie i Instytutowi Energetyki Odnawialnej, w szczególności w tej części, w której Redakcja Nowego Przemysłu i wnp.pl wskazały m.in. na wysiłki na rzecz rozwoju instalacji prosumenckich, konstatując, że jest to obszar ważny dla przyszłości energetyki, a dla jego rozwoju ważne jest budowanie społecznej świadomości.
( pod linkiem uzasadnienia i wypowiedzi laureatów, samo wyróżnienie w imieniu moim i IEO odebrała dr Katarzyna Michałowska-Knap , myślę, że łatwo odnajdziecie drodzy Czytelnicy kogo trzeba na poniższym zdjęciu...).
Wśród laureatów znalazły się największe polskie firmy energetyczne (PGE, PSE, Tauron), firmy wdzierające się na rynek (Dalkia, Polenergia, Duon i firma technologiczna Apator) oraz Ministerstwo Gospodarki razem z Ministerstwem Skarbu. Minister Pietrewicz odbierający nagrodę w imaniu MG powiedział, że polska gospodarka potrzebuje nowych impulsów w obszarze inwestycji, odnawialnych źródeł energii oraz efektywności energetycznej. Dla mnie szczególnym wydarzeniem było to, że razem ze mną laureatem „Impulsu” został prof. Jerzy Buzek, który, będąc premierem przyjmował w 2001 roku wspominaną już rządową „Strategie rozwoju energetyki odnawialnej”, a kończąc pracę jako premier koalicyjnego rządu AWS-UW doprowadził do zatwierdzenia jej jednogłośnie przez Sejm – takie to były czasy i tacy polscy politycy, reprezentanci narodu! Teraz o OZE myślimy inaczej, tak jak inaczej myśli doświadczony polityk wyczulony na bieżące nastroje społeczne i sytuacje wyborcze oraz niezależny od polityka krytyczny obserwator, ale sentyment do prof. Buzka z dawnych lat mi pozostał. Dużą satysfakcje sprawiło mi uzasadnienie „Impulsu” przyznanego mojej osobie i Instytutowi Energetyki Odnawialnej, w szczególności w tej części, w której Redakcja Nowego Przemysłu i wnp.pl wskazały m.in. na wysiłki na rzecz rozwoju instalacji prosumenckich, konstatując, że jest to obszar ważny dla przyszłości energetyki, a dla jego rozwoju ważne jest budowanie społecznej świadomości.
I tu mógłbym zakończyć chwalenie się, tym bardziej że widać
już wystarczająco wyraźnie, że mnie wyróżnienia „podbechtały”. Ale brakuje jeszcze puenty. Energetyka
odnawialna w Polsce pójdzie za impulsem wspomnianym przez ministra Pietrewicza
i będzie się stawała częścią energetyki zawodowej i przemysłowej. Taka jest
kolej rzeczy i natura (struktura) krajowego rynku
energii o dużej (moim zdaniem za dużej) koncentracji podmiotów, na którym z powodzeniem radzą sobie
najwięksi laureaci tegorocznych „Impulsów”. Ale jeśli chodzi o rozwój tego co nowe - instalacji prosumenckich
potrzeba znacznie więcej niż zaangażowania grup energetycznych i tradycyjnego przemysłu energetycznego. Potrzebny jest tu
nowy model rozwoju energetyki i wykształcona nowa struktura społeczno-gospodarcza oraz mali, ale wspóldziałajacy na skalę masową i bazujący na innowacyjnych rozwiązaniach aktorzy rynkowi. Utopia pomiędzy Wisłą i Wartą? Budzący się do życia sektor energetyki obywatelskiej może częściowo
bazować na innowacjach inkrementalnych nagradzanych na gali w Warszawie, ale do
prawdziwego rozwoju wymaga wrażliwości społecznej i oparcia się na wartościach, które są bliskie
uczestnikom zielonej gali w Poznaniu. O tym jak
połączyć przeszłość, skomplikowaną teraźniejszość i przyszłość, na rzecz której poświęciłem
całe zawodowe życie, myślałem w drodze powrotnej z Poznania do Warszawy.
Dzisiaj, po ćwierćwieczu różnych doświadczeń, promowanie OZE, włączanie nowych prądów do energetyki i myślenie o przyszłości nie najlepiej nam wychodzą. Od ponad 5 lat ok. 500 mln wykształconych i świadomych kwestii ekologicznych, patrzących dalej w przyszłość obywateli UE z coraz większym niepokojem patrzy na Polskę, od nowa zastanawiającą się nad tym co zrobić z wolnym rynkiem i wolnością, i z tęsknotą za poczuciem bezpieczeństwa, etatyzmem i życiem na uboczu zmian. Społeczna gospodarka rynkowa, solidarność międzypokoleniowa, społeczeństwo obywatelskie, odpowiedzialność za środowisko, wiara w innowacje, czyli wartości w otoczeniu których najlepiej funkcjonują OZE, nie są znowu oczywiste. Obydwa kongresy i obie gale odbywały się pod hasłem lub kontemplowały 25-lecia wolności i próbowały wytyczać drogę w przyszłość. Symbolizujący czas odzyskiwania wolności pierwszy niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki, doceniając we wprowadzaniu reform zarówno rolę państwa jak i obywateli mawiał, że nigdy nie ma takiego zła, którego nie można naprawić. Jego rząd nie bał się np. podjąć w 1991 r. decyzji o zatrzymaniu budowy elektrowni jądrowej (podając racjonalne i ciągle aktualne argumenty: "zbędność w bilansie energetycznym, wątpliwa rentowność, niejednoznaczne bezpieczeństwo"). Trzeba zatem ciągle wierzyć i w państwo, i w ludzi, i w mądrych liderów, i w ich zdolność do korekt złych decyzji, promocji nowych idei i inspirowania.
Dzisiaj, po ćwierćwieczu różnych doświadczeń, promowanie OZE, włączanie nowych prądów do energetyki i myślenie o przyszłości nie najlepiej nam wychodzą. Od ponad 5 lat ok. 500 mln wykształconych i świadomych kwestii ekologicznych, patrzących dalej w przyszłość obywateli UE z coraz większym niepokojem patrzy na Polskę, od nowa zastanawiającą się nad tym co zrobić z wolnym rynkiem i wolnością, i z tęsknotą za poczuciem bezpieczeństwa, etatyzmem i życiem na uboczu zmian. Społeczna gospodarka rynkowa, solidarność międzypokoleniowa, społeczeństwo obywatelskie, odpowiedzialność za środowisko, wiara w innowacje, czyli wartości w otoczeniu których najlepiej funkcjonują OZE, nie są znowu oczywiste. Obydwa kongresy i obie gale odbywały się pod hasłem lub kontemplowały 25-lecia wolności i próbowały wytyczać drogę w przyszłość. Symbolizujący czas odzyskiwania wolności pierwszy niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki, doceniając we wprowadzaniu reform zarówno rolę państwa jak i obywateli mawiał, że nigdy nie ma takiego zła, którego nie można naprawić. Jego rząd nie bał się np. podjąć w 1991 r. decyzji o zatrzymaniu budowy elektrowni jądrowej (podając racjonalne i ciągle aktualne argumenty: "zbędność w bilansie energetycznym, wątpliwa rentowność, niejednoznaczne bezpieczeństwo"). Trzeba zatem ciągle wierzyć i w państwo, i w ludzi, i w mądrych liderów, i w ich zdolność do korekt złych decyzji, promocji nowych idei i inspirowania.
Myślałem też o ludziach którzy, skuteczniej niż ja promowali w ostatnich dwu dekadach energetykę
odnawialną, nadali jej trwałe, do tej pory działające impulsy. Potrafili
inspirować mnie i innych, i wprowadzać OZE w szersze systemy. Wypada zacząć od profesora Macieja
Nowickiego, który wtedy gdy po raz pierwszy został ministrem ds. środowiska
w 1991 roku, stworzył podstawy, polityczno-prawne ramy i atmosferę dla rozwoju OZE, i
pozostał tej wielkiej idei wierny do dzisiaj,
ministra środowiska Czesława Śleziaka i jednocześnie szefa kluczowej Komisji Sejmowej w okresie kształtowania
rozwoju OZE na nowoczesny wzór unijny (1998-2001), dyrektora
Zbigniewa Kamieńskiego, który urzeczywistniał te idee w Ministerstwie
Środowiska i zaszczepiał w Ministerstwie Gospodarki. Trzeba wspomnieć na
wiceministra rolnictwa Henryka Wujca (obecnie doradcę Prezydenta ds.
społecznych), który w mądry sposób dostrzegł rolę OZE dla rozwoju obszarów
wiejskich oraz ministra Tomasza Podgajnika, który po skończonej misji
rządowej zdecydował się na pozostanie w
branży OZE na dobre i na złe. Chyba nikt
inny nie uzyskał tak silnego efektu promocji energetyki obywatelskiej jak
premier Waldemar Pawlak w latach 2011-2012 i ówczesny zespół w Ministerstwie
Gospodarki, który odważył się na prosumencki projekt ustawy o OZE, znacznie
lepszy od tego, który sam przygotowywałem w 2002 roku, nie wspominając obecnego. Niech mi wolno będzie jeszcze wspomnieć na inspirujących mnie osobiście
przedstawicieli świata nauki: prof. Krzysztofa Urbańca z PW, który uczył mnie
technicznego i organizacyjnego podejścia do energetyki, prof. Andrzeja
Zawiślaka z UW, który pomagał zrozumieć rolę OZE w systemach gospodarczych i
ekonomicznych, prof. Zdzisława Wójcickiego z IBMER (bilanse energetyczne i
statystyka energetyczna), i z tych z którymi nam przyjemność obecnie wymieniać
myśli (niestety za rzadko): prof. Jan Popczyk, prof. Tomasz Żylicz, prof. Ryszard Ciach, dr Andrzej Kassenberg, oraz w ostatnich latach dr Joanna
Maćkowiak-Pandera, dr Jan Rączka, dr Magdalena Ligus, dr Zygmunt Parczewski, dr
Andrzej Ancygier i wielu, wielu innych. O
społecznych i politycznych uwarunkowaniach rozwoju OZE miałem i mam możliwości
prowadzenia szczerych rozmów zarówno z wiceministrem Radkiem Gawlikiem i
późniejszym szefem partii Zieloni, jak i
z prof. Piotrkiem Glińskim. Nie sposób
nie wspomnieć osoby która w tym roku odeszła - dr Aleksandra Panka z PW/NAPE,
z którym uczyłem się łączyć ideę OZE z efektywnością energetyczną. Teraz nie
sposób rozwijać energetyki prosumenckiej i obywatelskiej opartej na OZE, jeżeli
nie ma zrozumienia mechanizmów efektywności energetycznej. Jak nie wspomnieć o
dziennikarzach, zaczynając oczywiście
od redakcji Czystej Energii i Nowego
Przemysłu, które integrują OZE w większe systemy, a współdziałając z kapitułami
i przyznając mi wyróżnienia, zwracają też uwagę na znacznie OZE i promują samą
ideę energetyki odnawialnej szeroko poza
sektor OZE. Wspomnę jeszcze na pojedynczych dziennikarzy, którzy byli u zarania wytrwałymi promotorami OZE w społeczeństwie np.: red. Józef Kępka (PT),
red. Krystyna Forowicz (RzP), red. Aleksandra Wójtowicz (BiE). Nie zdołam już
wymienić wszystkich osób, przedstawicieli agencji energetycznych, organizacji
pozarządowych (także tych należących do Koalicji Klimatycznej) ani stowarzyszeń
branżowych, takich jak ZP FEO, czy firm.
Dziękując redakcjom Czystej Energii i Nowego Przemysłu za
wyróżnienia, chciałbym się nimi podzielić z Wami - wymienionymi (bez względu na ew. konsekwencje :) i tymi wszystkimi których nie
wymieniłem, ale dobrze pamiętam jako inspiratorów o szerokich horyzontach i
jako tych którzy się nie bali nowych idei i potrafili je urzeczywistniać na różnych poziomach.
Nie mógłbym się dzisiaj dzielić z nikim wyróżnieniami i mieć
poczucia sensu pracy, gdyby nie koledzy i koleżanki, przyjaciele i eksperci z
Instytutu Energetyki Odnawialnej, ci z którymi pracuję na co dzień od początku.
To w IEO rodzą się idee na miarę nowoczesnego kraju w środku Europy, to IEO
daje jedyną w Polsce i unikalną możliwość konsekwentnego ich wdrażania, nawet
wtedy gdy czasami idzie jak po przysłowiowej grudzie. Dziękuję Wam za daną mi możliwość, obecnie niestety już
w skali kraju unikalną, długodystansowego
działania dla innowacji, dla przyszłości
OZE i możliwość korygowania błędów w działaniu bez konieczności zmieniania celu. Jeśli chodzi o refleksję nt. codziennych naszych zmagań to ująć to mogę tak, jak kiedyś w kultowej książce wyraziła to uchodząca wówczas też za "gorszycielkę" młodzieży Michalina Wisłocka: "nie tylko atrakcyjny cel jest ważny, ale też droga do celu" :).
10 USD Zarejestruj się Prezent dla nowego klienta. Obsługa klienta 24/7. Kryptowaluta Wymiana Bitcoin Ethereum Marki: Spot, Futures, Perpetual Swap, aby uzyskać więcej informacji, skontaktuj się z nami requiries@bitcoinreturnspro.com
OdpowiedzUsuń