W lutym 2022 roku, podobnie jak w styczniu, kluczową role w całej europejskiej energetyce odegrał silny wiatr. Już w styczniu udział generacji energii z wiatru był najwyższy w historii UE (ponad 19%), a w lutym wzrósł niemal do 24%, a udział wszystkich OZE sięgał 40%. Wysoki udział OZE zmniejszył zużycie paliw kopalnych w całej UE. Ich udziały spadły w ujęciu miesiąc do miesiąca odpowiednio o 22,8% (gaz), 20,5% (węgiel brunatny) i 19,7% (węgiel kamienny).
W Polsce udział pogodowo-zależnych OZE czyli energii z elektrowni wiatrowych i słonecznych w generacji był też najwyższy w historii i wynosił prawie 22% (w tym 19,6% to energia wiatru), przy czym wszystkie OZE odpowiadały za ponad 24% generacji. Było to ok. 4 pp. więcej niż w styczniu ‘2022 i aż o prawie 11 pp. więcej niż w lutym roku ubiegłego. Wysoki udział energii w OZE, przy obniżonym w stosunku do stycznia ‘2021 zapotrzebowaniu (o 10,5%) i spadku produkcji (o 10,3%) zmniejszyły zdecydowanie zużycie paliw kopalnych.
Polska
W lutym udział generacji energii z węgla kamiennego w Polsce osiągnął najniższy poziomy w historii -42,9% (spadek o 11,5% m/m, spadek był widoczny już w styczniu). Niski był też udział węgla brunatnego 23,6% (spadek o 20,3% w stosunku do stycznia), a udział energii z gazu spadł aż o 19%, do poziomu nienotowanego od 3 lat. Zestawienie danych ENTSO-E o strukturze produkcji energii elektrycznej w Polsce na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy pokazano na wykresie poniżej.
Widoczny, dzięki coraz dłuższym dniom i przyłączaniu do sieci kolejnych farm i prosumentów, wkład w produkcję zielonej energii wniosła fotowoltaika - 0,28 TWh (dwa razy więcej niż w styczniu). Ale historyczny wkład -z uwagi na prędkości wiatru i nowe poaukcyjne moce oddane do użytku w grudniu ub.r. – wniosła produkcja energii z wiatru -2,63 TWh (miesiąc wcześniej było 2,53 TWh). W środę 16 lutego (o godzinie 19:00) elektrownie wiatrowe wypracowały kolejny rekord efektywnej mocy - 6,7 GW w systemie w ciągu godziny dało 6,7 GWh (poprzedni wynosił 6,6 GW). Rekordy w kolejnych dniach byłyby wyższe gdyby nie spowodowane wichurami rozległe awarie sieci na terenie kraju i konieczność odłączania rozproszonych źródeł z KSE.
W lutym po raz kolejni potwierdzona została znana zależność, że wysoki udział energii OZE, a zwłaszcza wiatru, silnie obniża cenę energii. Na wykresie przedstawiono dzienne zmiany ceny energii w Polsce wg indeksu RDN (wg TGE) w zależności od wielkości i struktury generacji energii.
Różnice w cenach energii pomiędzy dniami z najwyższa generacją wiatrową, a dniami z najniższą sięgają 100%. Na tak duże różnice w cenach energii w zależności od bieżącej struktury wytwarzania wg źródeł mogą wpływać czynniki zależne nie tylko od technologii, w tym koszty wytwarzania LCoE dla najtańszej technologii wiatrowej czy dynamika niezbilansowania generacji z potrzebami. Liczy się też wzrost -wraz ze wzrostem efektywnej zielonej mocy w systemie - realnego udziału i znaczenia większej liczby mniejszych (niezależnych) podmiotów na rynku energii z OZE, utrudniający realizację wysokich marż przez firmy mające dominującą pozycje na rynku. W dobie wysokiej inflacji indukowanej cenami energii, może to być cenna wskazówka dla krajowej polityki energetycznej i regulatorów rynku.
Niemcy
Podobnie jak w Polsce, także w Niemczech
energetyka wiatrowa w lutym była głównym źródłem wytwórczym energii
elektrycznej z udziałem aż 45,7% w całkowitej generacji. Elektrownie wiatrowe
wyprodukowały o blisko 30% więcej energii niż miesiąc wcześniej. W lutym było
to ponad 20,6 TWh, podczas gdy styczniowa generacja osiągnęła poziom około 16
TWh. Produkcja fotowoltaiczna przekroczyła
2,2 TWh. Wszystkie źródła OZE w Niemczech odpowiadały za produkcję, aż 59% w
całkowitej generacji. Sprzyjająca, wietrzna pogoda w lutym pozwoliła niemieckim
operatorom bez problemów skompensować ograniczone zdolności wytwórcze, po wyłączeniu w styczniu połowy
bloków jądrowych; pozostałe w systemie bloki wyperukowały tylko 2,7 TWh. Bardzo
duży udział energii z wiatru i wzrost generacji z fotowoltaiki pozwolił na dużą redukcje zużycia
wszystkich paliw kopalnych. Generacja energii z gazu wyniosła tylko 3,6 TWh
(spadek o 33% względem stycznia), natomiast łączna energia z węgla kamiennego i
brunatnego wynosiła 11 TWh, miesiąc wcześniej 15 TWh (spadek o ok. 27%). Na
wykresie przedstawiono strukturę generacji w Niemczech w ostatnich 12 miesiącach.
Unia Europejska
Luty ‘2022 przyniósł w całej UE podobną strukturę produkcji energii co styczeń. Większą niż w styczniu była lutowa produkcja z PV i wiatru. Elektrownie wiatrowe wytworzyły w lutym 49,2 TWh energii (w styczniu 45,6 TWh co oznacza wzrost produkcji o 8%), natomiast fotowoltaika 7,9 TWh i jest to o 46% więcej niż miesiąc wcześniej. Sumaryczny udział wszystkich OZE w produkcji energii elektrycznej w UE wynosił 39,5% - 5,8 pp. więcej niż w styczniu.
Zmiany m/m oraz r/r w produkcji energii
elektrycznej w lutym 2022 w Polsce i w Niemczech na tle UE zestawiono w tabeli
poniżej (oprac. IEO).
Nie tylko w Polsce i w Niemczech, ale w całej UE w lutym br. udział OZE rósł, a udział energii z wszystkich paliw kopalnych wyraźnie spadł, w przypadku węgla o 20%, w przypadku gazu o 23% i paliwa uranowego o 14%.
Miało to wyraźny pozytywny wpływ na bilans handlowy i bezpieczeństwo energetyczne całej Wspólnoty i jej członków, ale też na spadek cen energii wytarzanej z pominięciem niezwykle drogich paliw kopalnych i jednoczesny spadek cen uprawnień do emisji (podwójna korzyść dla odbiorców energii). W tym przypadku obecnie prowadzone polityki energetyczna i klimatyczna UE skutecznie i trwale ograniczają zależność od importu surowców energetycznych. Niestety transformacja potrzebuje czasu, którego zarówno w przypadku zmian klimatu jak i poprawy bezpieczeństwa zaczyna brakować.
Co dalej
Spadki
zużycia paliw kopalnych, zwłaszcza w Niemczech (tu razem z paliwem uranowym), ale też w Polsce i UE mają obecnie większe znacznie niż kiedykolwiek
wcześniej. Po tym co się wydarzyło na Ukrainie w ostatniej dekadzie od 21 do 28
lutego (i niestety dzieje się dalej), co prowadzi do dramatu milionów ludzi i
w czego tle jest rosyjski szantaż gazowy i szaleńcza wojna także o surowce
energetyczne, trudno na chłodno comiesięcznym komentarzu opisywać wyłącznie z perspektywy
OZE, choć ich rola systematycznie rośnie i daje nadzieję na osłabianie agresorów
wywołujących wojny o surowce energetyczne lub z powodu ich posiadania
Zawierucha wojenna, poza dramatem ludzkim i zniszczeniem, zawsze niesie ze sobą niedobory, inflację ale także wysokie marże spekulacyjne i daje możliwość dorabiania się na zamęcie przez biznes, też energetyczny. Także w Polsce obserwowaliśmy parcie na marże (Fundacje Instrat i Frank Bold rekomendują URE wszczęcie postępowania wyjaśniającego wysokie marże wytwórców energii w grudniu ‘2021; odpowiedź PKEE nie jest satysfakcjonująca) czy próby dalszej monopolizacji rynku i nieczytelnego przerzucania przez energetykę kosztów zaniechań odchodzeniu od paliw kopalnych na podatnika (np. wyłączenie ustawy o NABE z obowiązku zgłoszenia UOKiK i notyfikacji przepisów w Komisji). Marc Elsberg, autor "Blackout" pokazuje, że źródłem tego typu problemów są mętne relacje "państwo-korporacje", a zapalnikiem nierówności społeczne i dezinformacja.
Jest obawa, że pod wpływem celni wymierzonej narracji prezydenta Putina cały europejski biznes dojdzie do wniosku, że opłaca się podtrzymywać rodzime monopole paliwowe (presja na odejście od dyrektywy rynkowej i zasad tworzenia wspólnego rynku), rozluźnić sankcje gospodarcze wobec Rosji, spowolnić transformację energetyczną i nie dopuścić do zaprzestania importu paliw, który najbardziej uderzyłby w podstawy obecnego reżimu w Rosji. Import z Rosji stanowi (więcej tutaj aż 49,1% całości importu węgla, 34,5% - gazu i 25,7% - ropy i zrezygnowanie w ciągu roku z tych dostaw przez cała UE (nie przez jeden kraj) nie wydaje się nierealne, nawet jak nie będzie to tanie. Niezwykle cenna jest tu w istocie pionierska deklaracja Polski przedstawiona przez premiera Morawieckiego szefowi Rady Europejskiej, że Polska chce embarga na węgiel z Rosji. To pierwszy krok, który nie zaboli energetyki, ale ciepłownictwa już tak. Rozwiązań trzeba szukać w elektryfikacji, wprowadzaniu taryf dynamicznych, wykorzystaniu kolektorów słonecznych i budowie sezonowych magazynów ciepła, zrównoważonym wykorzystaniu biomasy, a długoterminowo w głębokiej termomodernizacji). Ale gdy chodzi też o gaz, ropę - bez solidarności i Unii energetycznej tego nie da się zrobić.
Tu potrzebna
jest nie tylko zgoda obywateli na pewne (na szczęście krótkotrwale wyrzeczenia)
i presja konsumentów na firmy wykorzystujące nie tylko „greenwashing”, ale też „warwashing”
(takie
dylematy mają IKEA, Siemens, ABB, Apple, firmy energetyczne na razie „siedzą
cicho”). Na szczęście, wobec dramatu Komisja
Europejska, kraje demokratyczne i cała unijna energetyka, a zwłaszcza obywatele
i konsumenci stają na wysokości zadania
i wyciągają dobre wnioski. Nieważne że spóźnione, cieszy że zgodę Niemiec na diametralną
zmianę polityki wobec Putina wprowadzenie silnych sankcji wobec Rosji (blokada
SWIFT) i na zaangażowanie militarne wymusili
obywatele (np. pół milionowa demonstracja w Berlinie), szkoda tylko że politycy
dopuścili do luk w systemie sankcji już wprowadzonych .
Międzynarodowa
Agencja Energetyczna zaprezentowała 10-punktowy plan pokazujący, w jaki sposób UE może
uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji. Już w ciągu pierwszego roku
wdrażania takiego planu zależność od importu z Rosji mogłaby spaść nawet o jedną trzecią. Jedna
z najciekawszych propozycji adresowana do konsumentów mówi, że obniżenie
temperatury w ogrzewanych pomieszczeniach o 1 stopień dałaby oszczędność 10 mld
m3 gazu rocznie. MAE rekomenduje
też „szybką ścieżkę” dla OZE -dodatkowe
moce OZE, jakie można by uruchomić jeszcze w tym roku przekładają się na
oszczędność 6 mld m3 gazu rocznie. Jest o poniekąd odpowiedź na postulat z poprzedniego artykułu aby agresywna inwazja Rosji na
Ukrainę wpłynęła na przyśpieszenie transformacji energetycznej całej Europy,
łącznie z Ukrainą, w kierunku OZE. Działanie szybkie i konsekwentne jest ważne,
aby już za rok Rosja znowu nie szantażowała, tym razem bezpośrednio Polski „zimnymi
grzejnikami”.
W lutym
polskie OZE wytworzyły 3,4 TWh i w ten
sposób zaoszczędziły umownie niemal 0,6 mld m3 gazu wysokometanowego (gdybyśmy
chcieli efektywnie przekształcić go z umowną najwyższą sprawnością konwersji na energię elektryczną rzędu 60%).
Przy tak wysokiej generacji w ciągu całego roku jak to miało miejsce w lutym, OZE
zaoszczędziłyby umownie 7 mld m3 importowanego
gazu dla energetyki.
Polska póki
co zużywa mało coraz droższego gazu do wytwarzania energii elektrycznej
(zamierzała więcej, zwłaszcza w kogeneracji, co nie jest bezpiecznym rozwiązaniem),
ale dla całej UE, która rocznie wytwarza 422 TWh energii z gazu (suma z ostatnich 12
miesięcy) i zużywa ok. 70 mld m3 gazu, te rachunki wyglądają zgoła inaczej. W
UE w ciągu ostatnich 12 miesięcy OZE wytworzyły 904 TWh energii elektrycznej,
czyli umownie ograniczają import gazu o 150 mld m3 rocznie, gdy tymczasem Rosja sprzedaje UE ok. 160 mld m3 gazu rocznie,
zaspokajając 35% jej zapotrzebowania .
Analogiczne,
proste rachunki, które można przeprowadzić dla innych paliw: ropy naftowej,
węgla, uranu będą prowadzić do wniosku który właśnie dzisiaj warto przytoczyć. OZE drastycznie obniżają w Polsce i w UE skalę
importu i skalę spalania wszystkich paliw kopalnych. Na razie oczywiście potrzebują
źródeł szczytowych i nie eliminują całkowicie zależności od importu, w tym z
krajów niedemokratycznych i najbardziej agresywnych. Ale z każdym rokiem, wraz
z inwestycjami w nowe zeroemisyjne moce służące wykorzystaniu lokalnych i
niewyczerpalnych, odnawialnych zasobów energii, OZE redukują nie tylko emisje
do atmosfery, ale trwale uodparniają nas wszystkich na szantaż energetyczny i
ekonomiczny, obniżają ceny energii i oddalają widmo kolejnej wojny.
Z uwagi na
dramatyczne okoliczności jakie towarzyszą comiesięcznemu komentarzowi,
nie sposób nie dodać, że w obecnej
sytuacji dalsze blokowanie inwestycji w OZE, a w szczególności w lądowe farmy
wiatrowe (tu można już mówić o sprowadzaniu na kraj katastrofy gospodarczej),
prosumentów rozumianych szerzej niż tylko mikroinstacja PV i w magazyny ciepła nie mieści w istocie polskiej
racji stanu.
Bardzo fajnie że są takie rekordy. Jako ludzkość powinniśmy iść w tym kierunku, zwłaszcza że jest dofinansowanie na fotowoltaike.
OdpowiedzUsuń