Specjaliści od zarządzania i komunikacji w sprawach ważnych,
trudnych i kontrowersyjnych radzą odczekanie z reakcją. Taka strategia będzie
działała na naszą korzyść, a dodatkowo da czas na przemyślenie sprawy i
przynajmniej częściowe zweryfikowanie własnych tez. „Parcie na szkło
polityków”, zwłaszcza w roku wyborczym, pozbawia ich takiej możliwości,
podobnie jak goniących za sensacyjnym newsem mediów. Branżowy, ale prestiżowy
miesięcznik pv magazine odczekał
z szybką oceną grudniowej konferencji klimatycznej COP-24 w Katowicach. Może właśnie dlatego warto zapoznać się z artykułem
leadem, który dopiero w tym tygodniu,
2 miesiące po COP-24, przedstawił swoim czytelnikom.
Prawdą jest, że COP-24
przyniósł nieco inne efekty niż zakładali organizatorzy i rząd (promocja
„czystego” węgla) i sponsorzy (państwowe firmy energetyczne, korzystające z
węgla). Konferencja katowicka przyniosła pewne pozytywne efekty w wymiarze
globalnym i wzrost świadomości klimatycznej polskiego społeczeństwa. Oczywiście
przyniosła też doraźne korzyści
polityczne, ale niestety kosztem energetyki. Bardzo sugestywnie te krajowe dylematy,
które niechcący ujawnił COP-24, podsumował red. Wojciech Jakubik w Biznes Alert
tekstem „Strategia
energetyczna klęka przed polityką”
Chęć „politycznego” (wyborczego) wygrania COP-24
spowodowała, że media koncentrowały się na wypowiedziach krajowych polityków
(nawet tych nieszczególnie mądrych) i
nagłaśniane były przede wszystkim wydarzenia z ich udziałem. Bezpośrednio po COP-24
opisywałem przykładową, wartościową i obiektywną konferencję w ramach COP-24 zorganizowaną
przez Polską Izbę Ekologii – „Po
węglowym COP24 w Katowicach - co z działaniami na rzecz energetyki odnawialnej?”,
ale media tzw. głównego nurtu były
zajęte zgoła czymś innym.
pv mgazine
odczekał i dopiero teraz przypominał niezwykle ważny panel „EU
Energy Day at Katowice COP-24” zorganizowany w imieniu całej UE przez
Komisję Europejską, który media krajowe także zmarginalizowały. W artykule PV’s
Polish cold turkey ,
który przetłumaczyć można jako (pewnie można znacznie gorzej) „Zapowiedź
przełomu na światowym rynku PV – nieoczekiwany optymizm w branży”, z podtyłem „O czym polskie media po Katowicach nie
pisały”. pv magazine nie tylko
wyraził zdziwienie, że pomimo tego, że światowy sektor fotowoltaiki od czasu Szczytu
Ziemi w Rio (sprzed trzech dekad) dokonał niezwykłych postępów, to ten niekwestionowany
sukces światowej polityki klimatycznej w rozwoju nowych technologii (poza ww.
„Dniem UE”) był praktycznie nieobecny na katowickim szczycie ONZ. Wypowiadający
się ekspert przyznaje, że taki szczyt może skupiać się na jednym źródle energii
a raczej na roli wszystkich OZE w ochronie klimatu, ale fakt niedoceniania
najbardziej efektywnych technologii pro-klimatycznych jest znamienny.
Miesięcznik pisze że to Al Gore (przemawiając daleko od eksponowanych
na wejściu „pawilonów >>czystego węgla<< i gazu ziemnego w kraju
goszczącym” ) przyciągnął w Katowicach tłumy, mówiąc o postępach dokonanych właśnie
przez technologię fotowoltaiczną. pv
magazine zwracając uwagę na przemilczane
w Polsce panele zorganizowane przez KE, przytacza wypowiedź Dirka Vansintjana – prezesa Europejskiego
Stowarzyszenia Spółdzielni (wspólnot) Energii Odnawialnej, organizacji która
myśli szerzej niż w kategoriach „jednej technologii” i wpisuje się w pełni w
nową dyrektywę o OZE (RED II) promującą „energy communites”, którą w ub. roku
zaakceptował także polski rząd. Jej szef podsumowując
debatę katowicką stwierdził, że fotowoltaika otworzy drogę do szerokiej transformacji
energetycznej, włączającej całe społeczeństwa i takiej, której się już nie da
zatrzymać (dokładnie określił ją jako „gateway drug” - substancja, która nawet jak sama w sobie nie
uzależnia, ale prowadzi do wytworzenia pewnych nawyków, które potem mogą
doprowadzić do uzależnień i sięgnięcia po silniejsze substancje uzależniające;
np. marihuana może być gateway drug dla twardych narkotyków).
Jego zdaniem technologia PV jest już na tyle atrakcyjna, że niedługo świat się bez
niej nie będzie mógł obejść. Uzależnienie od węgla nie jest już narkotyczne, mobilizujące,
jest tylko szkodliwym dla zdrowia rytuałem.
To nie kto inny jak Barack Obama, kończąc swoją posługę
prezydencką napisał w tygodniku „Science” artykuł „The
irreversible momentum of clean energy”, podsumowujący 8-letnie
działania jego administracji na rzecz energetyki odnawialnej, a skutki inkubacji technologii energetyki wiatrowej i słonecznej nazywając nieodwracalnymi. I to nie kto inny
jak polski Minister Energii zaproponował miesiąc później projekt Krajowego planu na rzecz energii i
klimatu (KPEiK) do 2040 roku, w którym zaplanował spektakularny wzrost mocy
fotowoltaicznych – rys.
Redaktor Sawicki z Biznes Alert twierdził,
że różne [od rzeczywistości?] postrzeganie i komunikowanie ws. węgla rodzi
pytania o skoordynowanie polskiego stanowiska na szczyt oraz wewnętrzną
rywalizację polityczną w obozie
rządzącym, ze szkodą dla polskiej strategii energetycznej omawianej na COP 24.
Redaktor Karolina Baca-Pogorzelska (DGP) stawia tezę, że
powołany przez Premiera Morawieckiego kilka
dni temu „Międzyresortowy zespół do spraw energetyki prosumenckiej” z minister
technologii i przedsiębiorczości Jadwigą Emilewicz na czele oznacza przełom w
tej rywalizacji. Dodaje, że nikt nie wyobraża sobie, że minister Tchórzewski
powie, że zarżnięcie wiatraków [czy dotychczasowe marginalizowanie roli fotowoltaiki] było błędem. Raczej powie jak
ostatnio, że było realizacją obietnicy wyborczych przez PiS i dualizm
energetyczny (przynajmniej w warstwie komunikacyjnej) będzie się pogłębiał.
Niestety głoszenie przez resort energii innej polityki na
zewnątrz i innej na potrzeby kraju (i jeszcze innej dla różnych grup wyborców;
wszak Polacy w znacznie większym odsetku popierają energetykę wiatrową i słoneczną -80-90% niż
np. węglową czy atomową – 50%) niczym dobrym się nie skończy ani dla polityków,
ani dla energetyki, ani dla przedsiębiorców. Zdezorientowani gracze rynkowi, ale też zwykli prosumenci
będą dalej czekać na ostateczne rozstrzygnięcie, a polska energetyka z każdym
dniem będzie tracić rynek i swoją wartość rynkową.
Nie czeka tylko zagranica i to nie tylko kraje UE, Azji (lider
w fotowoltaice) czy USA, gdzie też wbrew deklaracjom Donalda Trumpa (który w swoich
nieodpowiedzialnych obietnicach oszukał wyborców nieświadomych blefu lub
ignorancji) kopalnie węgla są zamykane (bankrutują) , a najszybciej rozwijają
się energetyka słoneczna i wiatrowa (polecam dane EIA i komentarz
Patrycji Rapackiej). W fotowoltaice dawno przegoniła nas Ukraina,
która od 2016 roku dla instalacji prosumenckich wprowadziła taryfy gwarantowane
w wysokości ok. 0,16 Euro/kWh (początkowe stawki nawet wyższe niż uchwalone przez sejm w
2015 roku, z których polski rząd w 2016 roku zrezygnował i wprowadził pozorne
wsparcie) i śmiało rozwija duże instalacje w systemie aukcyjnym. Przykre jest
też to, że wkrótce także Rosja będzie silniej promować fotowoltaikę niż Polska.
Rosyjska Duma zatwierdzała system rozliczeń netto dla prosumentów korzystających
z instalacji fotowoltaicznych o mocy do 15 kW, ze sprzedażą energii do sieci po
cenie rynkowej (pomimo niższych cen w Rosji jest to bardziej uczciwe niż obecne
polskie rozwiązania). Nawet takie kraje, mając widome interesy w energetyce paliw kopalnych, nie mataczą w sprawie OZE i komunikują z dumą jak sprawy się mają.
W sprawach klimatycznych i energetycznych nie mamy czasu na
dualizm zarówno w polityce wewnętrznej (rolnikom biogazownie, przedsiębiorcom PV, górnikom "Ostrołęka, a w praktyce jedynie rynek mocy i derogacje na podtrzymanie status quo) jak i zewnętrznej (atom na uspokojenie obaw o realizację polityki klimatycznej, na zewnątrz "czysty węgiel", a na użytek wewnętrzny "węgiel" itd.). Wzrost roli Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii w promocji na
forum rządowym energetyki prosumenckiej to szansa dla fotowoltaiki oraz
szansa większą zgodności słów i czynów, przynajmniej w sprawach
dotyczących tej branży OZE, ale to za mało, aby odbudować wiarygodność Polski w polityce energetycznej.
nuty literowe
OdpowiedzUsuńdarmowy kredyt online bez wychodzenia z domu
Chcesz chronić środowisko i oszczędzać pieniądze jednocześnie, tak jak ja to robię? Wybierz elektroSłonecznych i zacznij już dziś!
OdpowiedzUsuń