piątek, marca 20, 2015

Ludmiła Łakomiec († 12.03.2015)


12-go marca odeszła na zawsze Ludmiła Łakomiec. Była Kierowniczką Biura, a potem Członkinią Zarządu Instytutu Energetyki Odnawialnej  (IEO) do 2008 roku. Przez ponad 10 lat była jedną z moich najbliższych współpracowników. Na niej zawsze mogłem polegać, zwłaszcza w trudnych dla mnie i dla całej energetyki odnawialnej momentach. Czyli praktycznie zawsze…

Miała szerokie spojrzenie na energetykę i środowisko, olbrzymią wrażliwość ekologiczną i wniosła wielki wkład w kształtowanie ekologicznej i społecznej wizji rozwoju energetyki odnawialnej w IEO i w Polsce. Od samego początku wiedziała, że na dłuższą metę nie da się rozwijać OZE bez edukacji technicznej, ekonomicznej i ekologicznej i konsekwentnego  budowania świadomości społecznej.

Obawiała się skutków zbyt wczesnego (2004 rok) przekazania odpowiedzialności za OZE z ministerstwa środowiska do ministerstwa gospodarki. Za pierwsze złowieszcze zwiastuny  odejścia od zasad rozwoju zrównoważonego  uznała zaliczenie metanu z kopalń węgla kamiennego do odnawialnych zasobów energii (Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 27.04. 2004 r. w sprawie szczegółowych warunkach udzielania pomocy publicznej na inwestycje związane z OZE) oraz przesuwanie wsparcia eksploatacyjnego dla OZE w kierunku współspalania biomasy z węglem.

Z uwagi na długą i ciężką chorobę w ostatnich latach nie mogła już pracować zawodowo. Nie mogła też cieszyć społecznym zrywem przy wprowadzaniu poprawki prosumenckiej do ustawy o OZE, ani samym faktem uchwalenia ustawy z taryfami gwarantowanymi dla prosumentów. Odeszła w dniu moich imienin, dzień po podpisania ustawy o OZE przez Prezydenta. O taryfy gwarantowane dla OZE zabiegała już w 2001 roku, najpierw  przy opracowywaniu przez rząd planu wdrożenia „Strategii energetyki odnawialnej”.

Była osobą o olbrzymiej wyobraźni i odwadze, nieprzeciętnej inteligencji i poczuciu humoru. Przez całą dobę i okrągły rok była do dyspozycji, gotowa do rozmowy, zdolna do porady i  pocieszenia. Z okresów  mojego bycia członkiem zarządu Społecznego Instytutu Ekologicznego 1994-1998,  kierowania „starym” EC BREC 1997-2004 jak i IEO w jego pierwszych latach 2001-2008, w  pamięci zostały mi opowieści z jej pełnego wrażeń życia, którymi ubarwiała nasze wieczorne rozmowy „po godzinach”o ekologii i energii, o polityce i prawie, i o życiu. Miała trudne, ale ciekawe życie.

Żegnaj Miłko, warto było! Dziękuję.

PS. Wprowadzając swoje czarno-białe  zdjęcie  na blog w inną wielkopostną zadumę 2011 roku, zapowiadałem, że skończę z tą "żałobą" (podmienię zdjęcie), jak tylko będzie uchwalona ustawa o OZE. Doszedł jednak jeszcze jeden powód aby zdjęcia nie zmieniać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz