poniedziałek, listopada 26, 2007

POLEKO: co było pokazane i powiedziane, a co nie i trzeba się domyślać

W ubiegłym tygodniu, w tle formowania nowego rządu i wielkiej polityki na Wiejskiej, odbyły się w Poznaniu kolejne targi POLEKO – jedna ze sztandarowych imprez (obok salonów poświęconych energetyce na targach POLAGRA, czy Innowacje- Technologie- Maszyny) organizowanych przez Międzynarodowe Targi Poznańskie, które tradycyjnie przyciągają wystawców z sektora energetyki odnawialnej. Od kilku lat szereg innych imprez targowych w kraju otwiera się coraz szerzej na energetykę odnawialną (targi kieleckie – ENEX, szczecińskie, bydgoskie, łódzkie a w przyszłym roku po raz pierwszy także warszawskie) ale POLEKO pozostaje dalej pewnym barometrem nastrojów w energetyce odnawialnej.

Byłem, widziałem a nawet „sam się wystawiałem” (Instytut Energetyki Odnawialnej dzielił stoisko z portalem EnergieOdnawialne.pl, naprzeciwko stoiska rosnącego w siłę/członków PIGEO, na organizowanym od kilku lat Salonie Czystej Energii) i pewnie wypada krótko zebrać myśli, póki jeszcze świeże i podsumować dla porządku, aby za rok lub na okoliczność innych wcześniejszych targów był już gotowy punkt odniesienia.
Wg katalogu targowego, w tym roku wystawiało się ponad 100 firm (na 1000 wszystkich wystawców) z sektora energetyki odnawialnej, w tym 20 „słonecznych”, 18 związanych z energetycznym wykorzystaniem biomasy, 14 działających na rzecz wykorzystania biogazu oraz po kilka firm z sektorów energetyki wiatrowej, wodnej i geotermalnej). Nie jest to „odnawialny” rekord na POLEKO (w ubiegłorocznej edycji było trochę lepiej), bo i ostatni rok nie był najlepszy (skromniejsze środki funduszy ekologicznych, brak środków UE, a i wsparcia politycznego było też jak na lekarstwo), ale mimo wszystko cieszy oferta firm „słonecznych, biogazowych i biomasowych”.
Zwraca uwagę że w tej grupie było 14 firm z Niemiec, łącznie z okazałym stoiskiem niemieckiego ministerstwa ds. środowiska) i instytucjami na rzecz badań i transferu innowacji. Może przyniesie to, razem równoległą zmianą rządu, jakieś nowe otwarcie na Niemcy – największy rynek energetyki odnawialnej w UE i kuźnię nowych technologii. Niestety sfera innowacji i badań była zaniedbana przez krajowych wystawców, ale krajowe firmy produkcyjne z których szefami miałem okazję porozmawiać, coraz mocniej wiążą swoje plany rozwojowe z możliwościami eksportu do Niemiec. Mam nadzieję, że udadzą się z rewizytą (zresztą rodzi się tu pewna szersza koncepcja) już w przyszłym roku na analogiczne targi i Niemczech.

Przytaczając ww. dane o wystawcach, w sposób naturalny chcę się odwołać do jednej z najnowszych ekspertyz mojego instytutu nt. oceny stanu produkcji urządzeń dla energetyki odnawialnej: synteza: www.ieo.pl/downloads/Synteza%20ekspertyzy.pdf , pełna wersja: www.mos.gov.pl/oze/ekspertyzy/Ekspert_nt_przemyslu_urzadzen_OZE_raport_koncowy_190907.pdf Próbowaliśmy w tej pracy zmapować firmy działające w sposób ciągły i aktywny w sektorze energetyki odnawialnej jako zasadniczym obszarze działania. Z 347 zgromadzonych na potrzeby pracy i poddanych analizie firm produkcyjnych i usługowych, wyodrębniliśmy firmy produkcyjne wytwarzające tzw. urządzenia zasadnicze dla danej podgrupy, w tym 166 krajowych producentów i 137 przedstawicieli i dystrybutorów zagranicznych firm produkcyjnych. Pozytywne jest to, że tak duży odsetek firm się wystawia na targach, ale ogólna ilość firm „nie powala” i pozostaje pytanie o bilans zaspokojenia przez krajowych producentów i dostawców technologii potrzeb inwestorów, jak też pytanie o bilans eksport/import urządzeń i usług. Słusznie zatem zauważył nowym minister środowiska na otwarciu krajowych targów POLEKO mówiąc, że jego marzeniem byłoby aby zwiększyć aktywność polskich firm za granicą.
Profesor Nowicki wykorzystał zresztą okazję otwierania i bycia na POLEKO do ponownego podkreślenia, że „odnawialne źródła energii są najważniejszymi inwestycjami w ochronie atmosfery”. Jednocześnie zadeklarował, że chciałby aby powstał Narodowy Program Oszczędności Energii, bo istnieje ogromna niegospodarność w tym zakresie. Pamiętam jak jeszcze w 1991r. Nowicki, jako także ówczesny minister środowiska, wsparł na forum rządu i w sejmie ideę stworzenia takiego programu i krajowej agencji poszanowania energii (co się szybko stało faktem w postaci utworzenia KAPE) i w pełni rozumiem potrzebę aktywnego działania w tym zakresie, ale trochę pozazdrościłem kolegom od efektywności energetycznej, że pomimo istnienia (wspomnianego już przeze mnie w jednym z poprzednich wpisów na blogu, i fakt - trochę kulawego) krajowego programu działań dotyczącego poprawy efektywności energetycznej i wobec braku jakiegokolwiek spójnego i całościowego programu na rzecz odnawialnych źródeł energii, ten drugi program pozostał „niewypowiedziany”. Może następnym razem, na kolejnej konferencji prasowej minister dopowie?

Będąc przez chwilę na tradycyjnym jak na POLEKO spotkaniu ministra z funduszami ekologicznymi, dodam, że jedna istotna kwestia została w pełni dopowiedziana. Prof. Nowicki jednoznacznie potwierdził, że zatrzymana zostanie tendencja poprzedniego rządu do centralizacji finansowania ochrony środowiska w Polsce i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska mogą od tego momentu normalnie działać, a nie czekać bez końca na … likwidację. To dobra informacja dla funduszy i efektywności wykorzystania środków którymi dysponują, ale i dla energetyki odnawialnej. Na centralizacji dystrybucji środków bowiem energetyka odnawialna nigdy nie zyskała i nie zyska.
Na targach jak zwykle przyznano szereg medali i wyróżnień, ale laureatem ogólnego konkursu na zgłoszone nowości targowe jest tylko jeden przedstawiciel sektora energetyki odnawialnej – firma ASKET z brykieciarką BIOMASSER znalazła się w gronie laureatów (choć „odnawialnych” nowości było zgłoszonych znacznie więcej). Sektor energetyki odnawialnej jednak sam zadbał o dodatkową nagrodę. Na gali otwarcia targów, statuetkę Promotora Energetyki Odnawialnej ‘2007 dostała Bałtycka Agencja Poszanowania Energii, którą odebrał niezmordowany Prezes Edmund Wach. Gratulacje dla obydwu laureatów, tym bardziej że na inwestycyjnych targach ekologicznych trudno wygrywać w Polsce z przemysłem za którym od wielu lat stoją olbrzymie potrzeby w zakresie dostosowania norm środowiskowych do UE i krajowe priorytety i rządowe programy budowy oczyszczalni ścieków czy zagospodarowania odpadów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz